Doczekają się na swoją kolej? Te drogi są w zawieszeniu...
O niektóre drogi mieszkańcy walczą od wielu lat. Ci, którzy wywalczyli pierwsze etapy napraw lub modernizacji myśleli, że teraz będzie z górki, bo przecież zarządca skończy inwestycję. Czasami jednak pojawiają się komplikacje...
Przykładów w powiecie krośnieńskim jest kilka. Czołowy to droga powiatowa w Bytnicy. Z zaciekłej walki o naprawę drogi do Bytnicy z Krosna Odrzańskiego znany jest wójt Leszek Olgrzymek. Przez lata robił wszystko, aby prace były kontynuowane. Gmina wykładała spore pieniądze z własnego, mocno ograniczonego budżetu, aby wesprzeć inwestycję powiatową.
Zrealizowano kilka etapów, droga do Bytnicy została zmodernizowana. Jest wygodniej i bezpieczniej, jednak inwestycja nie została dokończona, ponieważ według wstępnych ustaleń, remont miał również objąć odcinek w samej miejscowości.
- To była dla nas najistotniejsza część tego zadania - przyznaje wójt Leszek Olgrzymek.
Dodaje również, że jest sporo potrzeb, jeśli chodzi o drogi wewnętrzne w gminie. Jednak małe samorządy z niewielkim budżetem mają bardzo małe szanse na zdobycie dofinansowania.
- Składaliśmy cztery wnioski na różne odcinki. Żaden nie przeszedł. Zdobyliśmy za mało punktów, bo przecież nie zrobimy chodników, sygnalizacji świetlnej. Po co na wioskach, gdzie nie ma ruchu, budować takie rzeczy? Niestety w programach małe gminy są dyskryminowane - przyznaje L. Olgrzymek. Do tego dochodzi droga powiatowa przez Bytnicę, na którą mieszkańcy wciąż czekają. - Nie możemy się już dołożyć do kolejnego etapu, bo nie mamy z czego - podkreśla wójt. - Pomagaliśmy dopóki mogliśmy, a poza tym to droga powiatowa, czyli zadanie starostwa.
Kolejną inwestycją, która czeka na kontynuację jest połączenie dwóch gmin:_Bobrowice i gminy wiejskiej Gubin. Mowa o drodze z Wełmic do Grochowa, gdzie mieszkańcy latami walczyli, aby droga łącząca gminy w końcu została ruszona.
Zaczęło się dobrze. Zrealizowano kilka etapów. Sołtys Wełmic, Tomasz Borowiak cieszył się, że zadanie ruszyło.
- Najważniejsze, aby starostwo było konsekwentne i powoli robiło tę drogę - mówił .
Zmieniły się jednak priorytety. Obecnie starostwo ma dodatkowe obowiązki związane z prowadzeniem szpitala, co wiąże się ze sporym obciążeniem finansowym (zwłaszcza, że na razie tylko dokłada pieniądze do lecznicy).
Ponadto na głowie ma duże inwestycje, na które udało się pozyskać dofinansowanie.
Przykładem jest remont kilku kilometrów ulic, które znajdują się pod opieką Zarządu Dróg Powiatowych. Kłopot jest jednak ze znalezieniem wykonawców.
- Przeprowadziliśmy kilka przetargów, w których nie udało się wyłonić firmy - przyznaje dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Janusz Milczarek.
Oprócz tego powiat zdobył dofinansowanie na kolejny etap modernizacji drogi, prowadzącej przez Bobrowice. Wydaje się więc, że na inne duże zadania nie ma większych szans.
- Opieramy się na środkach budżetowych, które są ograniczone - zaznacza Janusz Milczarek. - Mamy kilka rozpoczętych zadań, które czekają na kontynuację. Jednak w planie budżetowym nie ma zapisanej realizacji tych inwestycji. Być może do końca roku dojdzie do przesunięcia pieniędzy...