Do trzech razy sztuka? Energa Czarni podejmują Stelmet BC
W środę, 18 maja, w Słupsku w trzecim meczu półfinału ekstraklasy Energa Czarni podejmują Stelmet BC. Naszemu zespołowi do awansu brakuje jeszcze jednego zwycięstwa.
Przypomnijmy w Zielonej Górze Stelmet wygrał 93:73 i 87:67. Mimo iż wyniki wyglądają okazale, rywale, szczególnie w pierwszym meczu, ostro się stawiali i dopóki mogli mocno z nami walczyli. W środę gospodarze z pewnością zrobią wszystko by przedłużyć rywalizację i doprowadzić do czwartego spotkania. Hala Gryfia, aczkolwiek już nieco przestarzała (zbudowana w 1982 roku) i mogąca pomieścić maksymalnie nieco ponad 2.400 widzów jest specyficzna. Z jedną wysoka ścianą na której oparto trybuny zazwyczaj pełne żywiołowo dopingujących fanów robi wrażanie kotła.
Zawsze jest gorąca atmosfera. Podkreślają to wszyscy rywale Energii Czarnych. Tam nikt nie ma łatwo. Owszem, zdarzają się takie mecze jak ten z rundy zasadniczej, gdzie Stelmet złapał gospodarzy w totalnym dołku i wygrał 70:41, ale to wyjątek potwierdzający regułę. Zresztą play off to zupełnie inna historia.
Słupska ,,Gryfia” to specyficzna hala. Tam nikt z rywali nie ma łatwo
Stelmet czeka trudny pojedynek. Energa Czarni mimo problemów kadrowych z pewnością staną na głowie by pokonać mistrza. Mówił o tym cytowany na oficjalnej stronie klubu kapitan słupszczan, Łukasz Seweryn: - Cały czas trapią nas kontuzje, stąd mamy bardzo utrudnioną rotację, zwłaszcza polską częścią składu. Musimy teraz poszukać sił na kolejne spotkania, które także będą bardzo ciężkie. Będziemy się starać, by w Słupsku gra wyglądała zupełnie inaczej. U siebie gramy lepiej, Gryfia zawsze jest trudna dla przeciwników i oby tak pozostało - komentował.
Zielonogórzanie wiedzą o rywalach prawie wszystko. Doceniają ich umiejętności. - Tam grają dobrzy zawodnicy - podkreślał Przemysław Zamojski. - Kilku z nich jest bardzo doświadczonych, mają za sobą walkę o medale i wiedzą o co chodzi na parkiecie. To mocny zespół, który gra znacznie lepiej niż w rundzie zasadniczej. Musimy być więc przygotowani mentalnie, mocno skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty i zdeterminowani.
W podobnym duchu wypowiadał się trener Saso Filipovski, mówiąc, że Stelmet przystąpi do meczów w Słupsku tak jakby w rywalizacji było 0:0, a nie 2:0.
Tak więc czeka nas emocjonujący pojedynek. Energa Czarni walczą o przedłużenie walki o awans do finału, a gdyby gospodarze wygrali, kolejny czwarty mecz odbędzie się w Gryfii w najbliższy piątek. Stelmet z pewnością zechce już rozstrzygnąć sprawę. Zwyciężyć po raz trzeci, wrócić do domu i czekać na rywala wyłonionego z pary Anwil Włocławek - Rosa Radom. Początek spotkanie w środę o godz. 20.00. Transmisja w Polsat Sport News od godz. 19.50. U nas tradycyjnie live: www.gazetalubuska.pl.