Do szkoły dalej pod górkę
O zmianę siedziby szkoły specjalnej starostwo stara się już od 15 lat. Nowe miejsce jest wyznaczone, potrzebne są jednak... pieniądze.
O problemie szkoły specjalnej w krośnie Odrzańskim pisaliśmy już wielokrotnie. Budynek jest kompletnie niedostosowany dla osób niepełnosprawnych, a dotarcie pieszo do placówki może sprawić kłopoty zdrowym ludziom, a co dopiero chorym. I wiadomo o tym już od tylu lat, a do tej pory nic się nie zmieniło.
Rozmawiamy z dyrektorka Iwoną Gaudyn, która sama przyznaje, że straciła rachubę w liczeniu. - Jeszcze poprzednia dyrekcja zajmowała się tym kłopotem - zauważa.
Nie tylko stromy podjazd do szkoły na wzgórzu stanowi problem. Sam budynek pozostawia wiele do życzenia. Ciasne korytarze, brak windy, ponieważ nie ma na nią miejsca. Zresztą poza murami nie jest lepiej. Nie ma żadnego boiska, bo też nie można tam znaleźć dla niego odpowiedniego miejsca. - Powtarzaliśmy już wielokrotnie, że potrzebujemy nowej placówki, ponieważ panujące tutaj warunki nie są odpowiednie dla naszych uczniów. Mamy nadzieję, że starostwo w końcu upora się z tym problemem - podkreśla dyrektorka Iwona Gaudyn.
Droga do szkoły to prawdziwa wspinaczka. Gdy jest ślisko, samochód też ma kłopoty
Wydaje się, że dopiero w ostatnich kilku miesiącach sprawa przeniesienia ruszyła do przodu. Do potrzeb dzieci niepełnosprawnych ma zostać dostosowany duży budynek przy ulicy Piastów, naprzeciwko krośnieńskiego szpitala.
Starostwo złożyło projekt o dofinansowanie, choć nie obyło się bez opóźnień. - Część dokumentów od projektanta dostawaliśmy po terminie, ale mamy nadzieję, że nie będzie to miało negatywnego skutku - informuje wicestarosta Grzegorz Świtalski.
Na przystosowanie budynku przy ul. Piastów starostwo stara się pozyskać 1 mln 300 tys. zł. - To maksymalna kwota, o jaką możemy wnioskować - podkreśla Świtalski.
Jak okazuje się, to tylko niewielki ułamek kwoty, która jest potrzebna do modernizacji budynku. Wartość całego projektu opiewa na blisko 5 mln złotych. Czy nie tańsze byłoby wybudowanie nowej szkoły? - Mamy związane ręce, ponieważ poprzedni zarząd zakupił ten budynek i musimy coś z nim zrobić - mówi wicestarosta Świtalski.
Nawet jeśli starostwo otrzyma dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego, to na efekt trzeba będzie poczekać. - Należy przygotować przetarg, zaplanować budżet. Mimo dotacji, powiat nie udźwignie takiej inwestycji w ciągu jednego roku. Prawdopodobnie będziemy musieli dostosowywać szkołę etapami - podkreśla Świtalski.
Wszystko wskazuje na to, że zarówno pracownicy, jak i uczniowie zespołu szkół specjalnych będą musieli zmagać się z kłopotami jeszcze kilka lat.