Do parku w szpilkach? Pewnie
- Często się zdarza, że narzekamy na brak wpływu na to, jak wygląda nasza najbliższa okolica. Teraz mieszkańcy Kożuchowa mogą decydować i odmienić cały park - mówi Rafał Stasiński i zachęca do działania.
Co czwartek odbywają się spotkania w ramach projektu „Zagospodarowanie przestrzenne bliżej obywatela”, który realizuje Stowarzyszenie „Harmonia”. Grupa robocza dyskutuje, jak ma wyglądać park Poniatowskiego. - Często narzekamy, że mamy mały wpływ na kształtowanie własnego podwórka czy najbliższej okolicy, a biorąc udział w takim projekcie można to zmienić - mówi Rafał Stasiński, kierownik projektu, który otrzymał dofinansowanie z Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
Najpierw było szkolenie dla chętnych do udziału w projekcie, a później uczestnicy odwiedzili park Poniatowskiego. Teraz pojawiają się pomysły związane z architekturą parkową.
- Nasz park jest miejscem, które na pewno musimy zmienić, gdyż powinien być niejako jedną z wizytówek miasta w którym mieszkamy - mówi burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek.
Burmistrz przyznaje, że coraz więcej osób zgłasza się do niego w tej sprawie. - Główną sprawą, w której atakują mnie wszystkie panie, są parkowe alejki. Kamyczki tam leżące sprawiają trudności w chodzeniu. Musimy zmienić podłoże tych traktów spacerowych. To podstawowa kwestia - zapowiada burmistrz. Paweł Jagasek zapewnia też, że park na pewno nie będzie ogrodzony, bo teraz nie ma takiej potrzeby. - Świetnie, że jesteśmy jako gmina Kożuchów partnerami tego projektu. Było w tej sprawie zaproszenie do wszystkich. Jestem jednak trochę zasmucony faktem, że uczestniczy w tych pracach niewielu mieszkańców gminy Kożuchów. Liczyliśmy na dużo większe zaangażowanie, gdyż była wcześniej kampania informacyjna. Z tego, co wiem, aby zwiększyć zainteresowanie, Stowarzyszenie „Harmonia” będzie prowadzić także konsultacje z mieszkańcami w centrum Kożuchowa. Prawdopodobnie pojawi się makieta parku, na której będzie można przedstawić swoje własne pomysły - wyjaśnia burmistrz P. Jagasek.
Początkowo w projekcie było zaangażowanych 25 osób, teraz przychodzi mniej, 10 do 15. - Na każdym spotkaniu dostajemy zadania domowe, czyli tematy, które mamy przemyśleć do następnego spotkania. Na jutro mamy znaleźć odpowiednie miejsce na plac zabaw dla dzieci i siłownię zewnętrzną. Pomyślimy także o sensownym kąciku dla starszych mieszkańców - mówi Halina Perdian.
Nasz park jest miejscem, które na pewno musimy zmienić
Pojawiają się także pomysły, aby wykonać w parku fontannę, co ożywiłoby zadrzewioną przestrzeń. Mogłaby być usytuowana w miejscu dawnej, kamiennej. - Staramy się znaleźć choć jedno zdjęcie przedstawiające przedwojenną fontannę w parku, jednak nawet Zdzisław Szukiełowicz mówi, że nie ma niczego takiego w swoich archiwach - tłumaczy H. Perdian.
Radna Kożuchowa przyznaje, że nie jest przekonana do pomysłu, by wokół odsłoniętych i wyeksponowanych fundamentów pałacu Kalck-reutha zrobić zielony labirynt dla dzieci. - Potem tylko dać dzieciom plastikowe pistolety i bawić się w obronę Kożuchowa - podsumowuje kożuchowianka.
Paweł Zwolski dodaje, że uczestnicy spotkań zastanawiali się wcześniej, jakie grupy wiekowe najczęściej bywają w parku. - Ponieważ są to rodziny z dziećmi, dlatego potrzebne są miejsca, gdzie rodzic będzie mógł usiąść i odpocząć. Dzieci z kolei muszą mieć plac zabaw - wyjaśnia pan Paweł.
- Po zakończeniu prac związanych z projektem zadecyduję, które zmiany związane z parkiem Poniatowskiego zostaną wprowadzone w życie - stwierdza na koniec burmistrz P. Jagasek.
Spotkania zakończą się w listopadzie.