Do naszych śmieci dobierają się dziki
Radni miejscy Dariusz Jadach i Tomasz Szwal skarżą się na problemy z odpadami, wabiącymi zwierzęta w Żaganiu.
Na osiedlu Bema, przy blokach Żagańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego jest tylko jedna pergola śmietnikowa, która można zamknąć na kłódkę.
- Nasz budynek powstawał później i już nie ma przy nim pergoli - wytyka Tomasz Szwal. - Musimy chodzić dalej i dzielić się pojemnikiem z innymi blokami. Do tego często ktoś coś tam podrzuca. Płaciliśmy za śmieci segregowane, a teraz zmieniono nam na mieszane. Gdybyśmy mieli zamkniętą pergolę, to łatwiej byłoby zapanować nad tym kto i co wyrzuca.
Radny Dariusz Jadach zaznacza, że przez bałagan na osiedle zaczęły przychodzić dziki. To bardzo niebezpieczne dla ludzi. Mogą kogoś zranić.
- To prawda, że tylko jeden budynek ma pergolę - tłumaczy Piotr Kowalski, prezes ŻTBS. - Przy projektowaniu następnych bloków nie zaprojektowano ich więcej. Jednak liczba śmietników jest wystarczająca. Oprócz pergoli jest tam duży kontener KP 7. Doprojektowanie kolejnych pergoli zwiąże się ze sporymi kosztami. To dodatkowo ok. 10-15 tys. zł. Żeby zacząć inwestycję, konieczne byłoby podniesienie czynszu. A wówczas znowu radny będzie wyrzucał na sesji, że ŻTBS podnosi czynsz bez uzasadnienia.
Prezes zaznacza, że ostatnio został wyremontowany dach na jednym z bloków, bo zaciekał. To była inwestycja priorytetowa. - Gdy tylko pojawią się pieniądze, to zastanowimy się nad budową kolejnych pergoli - dodaje P. Kowalski. Jeśli chodzi o dziki, to nie wolno ich dokarmiać, ani też zostawiać chleba na ziemi, to powód, dla którego przychodzą na osiedle.
Tomasz Niesłuchowski, wójt gminy wiejskiej Żagań: - Mieliśmy przypadek, że na początku Bożnowa zamieszkała locha z młodymi. Małe dziki przechodziły przez jezdnię w miejscu, gdzie dzieci chodziły do szkoły. Na szczęście udało się je przepłoszyć i ruszyły w stronę sadów. Dziki podchodzą do domów, bo znajdują pożywienie.
Piotr Kowalski, prezes Żagańskiego Stowarzyszenia Budownictwa Społecznego: - Mieszkańcy nie powinni zostawiać resztek jedzenia na ziemi, bo to zachęca dzikie zwierzęta, które zaczynają buszować po osiedlu. Trzeba dbać o własne i innych bezpieczeństwo.
Jacek Stępień, powiatowy inspektor sanitarno-epidemiologiczny w Żaganiu: - Ludzie często pozostawiają przy śmietnikach chleb i resztki jedzenia, czy też karmią nad Bobrem gołębie. A gdy nie ma nikogo, do jedzenia przychodzą szczury, czy dzikie zwierzęta.