Do musztry to trzeba mieć zajawkę i tyle!

Czytaj dalej
Fot. Materiały ZSTiO Gorzów
Joanna Leśnicka

Do musztry to trzeba mieć zajawkę i tyle!

Joanna Leśnicka

- To nasze hobby, ale poza tym ciężka praca, zaangażowanie nasze i opiekunów - mówi Krystian Czupryniak. Należy do Kompanii Kadetów im. Zesłańców Sybiru Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Gorzowie.

- Wiele razy na próbach wiatrówki spadały nam na ziemię i łamały się, gdy staraliśmy się wykonać jakieś skomplikowane manewry - mówi Krystian Czupryniak, uczeń trzeciej klasy Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy ul. Czereśniowej.

- Tak jak tancerze tworzą choreografię, tak my musimy stworzyć pewien układ. Niektóre są łatwiejsze, niektóre bardziej wymagające - dodaje Kajetan Bandura, kolega Krystiana ze szkoły i z Kompanii Kadetów im. Zesłańców Sybiru.

Ekipa w składzie: dowódca Mateusz Znojek oraz Kajetan Bandura, Marlena Bednarska, Krystian Czupryniak, Filip Dowhan, Klaudia Kluk, Jesika Kubacka, Dariusz Milej, Dariusz Plis, Adam Prokopiuk, Dorota Sępowicz, Patrycja Surowiec, Melisa Weryńska i Julia Wieczorek właśnie zdobyła pierwsze miejsce na 5. Ogólnopolskim Przeglądzie Musztry Klas Mundurowych w Zakopanem. Była tam jedyną reprezentantką naszego województwa.

Komuś musztra kojarzy się z nudnym schematem? Członkowie kompanii zaraz prostują: musztra to nie tylko wykonywanie podstawowych rozkazów dowódcy. A szczególnie w Zakopanem, gdzie rywalizowali z całą Polską i gdzie musieli być jeszcze bardziej oryginalni niż na co dzień. Skąd więc biorą pomysły? Choćby ze... Stanów Zjednoczonych lub Norwegii. Niektóre kombinacje wymyślają też sami lub tworzą z majorem rezerwy Radosławem Trzaskowskim (on i Iwona Trzaskowska przygotowali drużynę do zawodów).

Musztra to ciężka praca. Nauczycielka Beata Zatowka mówi, że członkowie kompanii parę razy w tygodniu muszą zostać po zajęciach na kilka godzin: - Tutaj już nie ma litości. Pada deszcz, śnieg, lub żar leje się z nieba, ćwiczeń nie przerywamy!
- Do tego trzeba mieć zajawkę. To nasze hobby, ale poza tym ciężka praca, zaangażowanie nasze i opiekunów. Na szczęście po trzech latach udało się wywalczyć pierwsze miejsce. Uczucie satysfakcji jest nie do opisania - mówi Krystian.

Jak trafił do kompanii? - W naszej szkole musztra jest obowiązkowa w klasach wojskowych. Natomiast przynależność do Kompani Kadetów im. Zesłańców Sybiru jest dobrowolna. Zainteresowaliśmy się tym, bo obserwowaliśmy kolegów ze starszego rocznika, którzy w swojej grupie stworzyli wspaniałą atmosferę - mówi trzecioklasista.

Kajetan Bandura: - Wyjazdy są najlepsze... Wyjątkowym punktem programu jest autokar, to tam gramy w karty, rozmawiamy - opowiada. - Na ćwiczeniach spędzają ze sobą dużo czasu i to ich integruje. Ja sama bardzo ich lubię. To fajne dzieciaki - mówi Beata Zatowka.

W relacji, która po zwycięstwie w Zakopanem przesłała nam szkoła, też jest mowa o superklimacie w drużynie i radości z wygranej. Patrycja Surowiec: - Jako grupa jesteśmy przygotowani na wszystko. Miesiące ciężkiej pracy i wyjazd do pięknego miejsca opłaciły się. Dariusz Milej: - Zintegrowaliśmy się nie tylko ze sobą lecz także z innymi drużynami. Melisa Weryńska: - Rywalizacja stała na wysokim poziomie, byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Julia Wieczorek: - Dzięki zgraniu naszej ekipy mogliśmy osiągnąć tak wysoki poziom. Klaudia Kluk: - Najważniejszy dla nas był dobry występ, podeszliśmy do tego ze spokojem, nie myśląc które miejsce zajmiemy. Dariusz Plis: - Mimo rywalizacji wszystkie drużyny wspierały się nawzajem. Marlena Bednarska: - Wiedzieliśmy, że nasz program dowolny jest dobrze ułożony, ale nie spodziewaliśmy się tak wysokich ocen. Dorota Sępowicz: - Miło było odebrać nagrodę po całym roku ciężkiej pracy. Filip Dowhan: - Poznałem wielu wspaniałych ludzi, integracja była ważnym aspektem udziału w zawodach. Musztra to też fajna zabawa. Jesika Kubacka: - Nie spodziewałam się takiego sukcesu, w drużynie jestem od roku. Skupiliśmy się żeby dobrze wypaść. Nie żałuję żadnej godziny spędzonej na treningu. Adam Prokopiuk: - Wspaniały wyjazd na którym chęć zwycięstwa stała się mało istotna. Najważniejsze było pokazanie się z jak najlepszej strony. Mateusz Znojek: - Nie jechaliśmy tam aby wygrać, ale żeby po prostu dobrze spędzić czas z przyjaciółmi, i moim zdaniem właśnie to było naszym kluczem do zwycięstwa.

Joanna Leśnicka

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.