Dlaczego Irlandczyk polubił Gorzów?
- Dlaczego wybrałem Gorzów? - o to pytają mnie wszyscy! Polak z Łodzi, którego spotkałem ostatnio w autobusie w Dublinie, jak i moi znajomi w Irlandii - mówi David Clune z Dublina w Irlandii.
- Co wiedziałeś o naszym mieście, zanim tu przyjechałeś?
- Wiedziałem tylko, że macie dobry jazz club, że Gorzów leży nad rzeką, jest blisko Poznania i Berlina, i... prawie nic więcej. To trochę wynika z tego, że wolę być, dotknąć, sprawdzić, niż o nowych miejscach czytać.
- Jakie było Twoje pierwsze wrażenie z pobytu w Gorzowie?
- To był wrzesień, około godziny 10 wieczorem, wjeżdżałem pociągiem od strony Poznania. Zobaczyłem bulwar, pomyślałem: o, to jest naprawdę coś! O zmroku i w świetle wyglądał pięknie. Po drugiej stronie rzeki rzucała się w oczy Nova Park, też ładna. Zobaczyłem też przed galerią to coś dziwnego (David układa dłonie w kształt kuli - red.).
- Dominanta! To nasza dominanta, nazywana też szklanym pająkiem. I co wtedy pomyślałeś?
- Pomyślałem: co to jest, do diabła?!
Więcej w sobotę, 6 maja, w "Głosie Gorzowa" - tygodniku, który jest częścią Magazynu "Gazety Lubuskiej" w Gorzowa i północy regionu oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl