Dlaczego gorzowscy radni opuszczając sesje? Szef rady: są trzy tłumaczenia

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Dlaczego gorzowscy radni opuszczając sesje? Szef rady: są trzy tłumaczenia

Tomasz Rusek

- Udział w sesji to obowiązek radnego. Dowód na poważne traktowanie gorzowian - mówi przewodniczący Rady Miasta Sebastian Pieńkowski

Na sesjach trzeba być?
To jeden z obowiązków radnego. Za to bierze pieniądze z diety, za to może być rozliczany przez mieszkańców. Trudno tez zachęcać ludzi do udziału w życiu miasta i w sesjach, jeśli samemu się na nie nie chodzi.

Tymczasem z danych o frekwencji wynika, że rekordzista - Michał Szmytkowski - opuścił aż 17 sesji w tej kadencji. Czytelnicy pytają: jak to możliwe? Chcę im wyjaśnić. Proszę pomóc. Jestem radnym. Nie będzie mnie na sesji. Czym mogę się usprawiedliwić?
Zdrowie, pilne sprawy służbowe, nagłe problemy rodzinne. To trzy podstawowe przyczyny, jakie mogą być usprawiedliwieniem. Gdy radny podaje takie przyczyny, wierzę na słowo i nieobecność uznaję za usprawiedliwioną i radny nie traci diety. Nie żądam zwolnień lekarskich: nie mam takich uprawnień, a poza tym chcę, by stosunki miedzy radnymi opierały się na zaufaniu. Z tego, co pamiętam, radny Szmytkowski nie przedstawia usprawiedliwień (czyli z automatu traci połowę diety - dop. red.).

Pan też ma kilka nieobecności...
Tak, wiem, mam ich sześć, dlatego ostrożnie podchodzę do nieobecności innych radnych. Ponieważ sam wiem, że czasami nie da się spraw służbowych czy prywatnych przełożyć na inny termin, który nie kolidowałby z sesją. Jednak osoby, które wiedzą, że z zasady nie są w stanie bywać na wielu sesjach, powinny przemyśleć sens bycia radnym.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.