Derby w finale? Przednie widowisko! Trzecie miejsce nikogo tak nie cieszy
- Nie upatrywałbym jakiegoś zdecydowanego faworyta zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie - przyznał przed niedzielnymi derbami były zawodnik i trener Stali Gorzów Zenon Plech
Która półfinałowa rywalizacja wywarła na panu większe wrażenie?
Wydaje mi się, że gorzowsko-wrocławska. W pewnym momencie tego drugiego meczu Stal miała już taką przewagę… Spodziewałem się, że dowiezie ją do końca. Jednak to jest sport i trudno przewidzieć końcowy rezultat.
Mówiło się, że Stal poległa w wygranym meczu. Według pana Stanisław Chomski zrobił coś nie tak?
Proszę mi wybaczyć, ale nie będę wypowiadał się na temat pracy trenera.
Honorowy prezes gorzowskiego klubu po tamtym meczu skrytykował kapitana Stali. Władysław Komarnicki miał prawo zrobić to wobec Przemysława Pawlickiego?
Każdy włodarz ma. Tylko co z tego, jeżeli ja zrobię to wobec Przemka? Awansował do przyszłorocznego Grand Prix. Zawodnik reprezentujący swój kraj w cyklu nie powinien zaprezentować się tak, jak wtedy Pawlicki, czy ostatnio Jason Doyle w barwach Falubazu.
No właśnie. W drugim półfinałowym starciu zwraca się uwagę na słabą postawę Jasona Doyle’a, który nie pomógł zielonogórzanom w meczach z Unią Leszno. Zastanawia pana tak słaba postawa Australijczyka w decydujących meczach sezonu?
To zaskakujące, że zawodnik, który tak wspaniale jedzie w cyklu turniejów Grand Prix, zawala w lidze…
Ma pan jakieś swoje spostrzeżenia dlaczego tak się dzieję?
Startuje się w Szwecji, Anglii na „polskim sprzęcie”, bo nasze kluby im tak dużo płacą. Kiedyś było to nie do pomyślenia, bo „święta” była jazda na Wyspach, dodam tylko, że za śmieszne pieniądze. W tej chwili zawodnicy rezygnują z występów w lidze angielskiej, aby załapać się w Polsce.
Żałuje pan, że nie zobaczymy lubuskich drużyn w walce o złoto i mistrzostwo?
To byłoby przednie widowisko! Niestety, stało się tak, że jedziemy w tej drugiej grupie…
Same derby podniosą rangę meczów o brąz?
Uważam, że nie. Pamiętamy, że zespoły z Gorzowa i Zielonej Góry zdobywały w poprzednich latach tytuły mistrzowskie. Natomiast trzecie miejsce? To już nikogo nie cieszy. Ja w ogóle bym zlikwidował te mecze.
Przejdźmy do tego, co czeka nas w niedzielę. Uważa pan, że Stal będzie jeszcze rozbita po tym bolesnym wyeliminowaniu przez Spartę, czy może gorzowianie zyskają przez tamtą porażkę jakąś dodatkową mobilizację na starcie Falubazem?
Każde zawody są inne. Derby będą rządziły się swoimi prawami. Na pewno każdy z zawodników da z siebie maksimum w zbliżających się meczach.
W obu tegorocznych derbach był remis. Teraz może być podobnie, czy stawia pan na zwycięstwo którejś z drużyn?
Wydaje mi się, że będzie blisko remisu. Stal nie ma Nielsa Kristiana Iversena, nie wiadomo, jak zestawi się Falubaz. To zawsze były ciekawe mecze. Nie upatrywałbym jakiegoś zdecydowanego faworyta zarówno w jednej, jak i drugiej drużynie.
Namówię pana na wytypowanie wyniku?
Kiedyś się z tego wycofałem i obecnie nie chcę tego robić. Wydaje mi się, że mi nie wypada. Jestem byłym zawodnikiem, więc wiem, ile trudu wkładają w to poszczególni żużlowcy. Poza tym każdemu życzę jak najlepszego występu. Ładnych parę razy uczestniczyłem w lubuskich derbach. Poza upadkami nie przegrałem żadnego biegu.
Jedni mówią, że te derby to mecze jak wszystkie, inni zwracają uwagę na ich wyjątkowość. A pan?
Pojedynek z Unią Leszno i Falubazem to zupełnie coś innego. Zielona Góra i Gorzów mają ambicje być miastem wojewódzkim. W derbach zawsze chciało się wypaść jak najlepiej.
Kogo upatruje pan do złota w tym roku?
Wydaje mi się, że w przypadku kontuzji Maksyma Drabika ze Sparty Wrocław bardzo mocnym zespołem będzie Unia Leszno. Wielkopolanie mają silnych młodzieżowców. Do tego Piotrek Pawlicki i Emil Sajfutdinow. Na pewno stać ich na dobry wynik.