Deputat dla emerytów górniczych. Powraca pomysł jednorazowej wypłaty
Znów powraca temat jednorazowej wypłaty deputatów dla emerytów górniczych w zamian za zrzeczenie się prawa do tego świadczenia. Choć tym razem uprawnieni mogliby zdecydować, czy chcą otrzymać jednorazową wypłatę, czy świadczenie mieć wypłacane co roku. Ciekawe, na ile to realne, a na ile to kolejna ściema - komentuje Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników.
Lipiec to już przeszłość, politycy na urlopach, więc sprawa deputatów węglowych dla emerytów i rencistów górniczych stoi w miejscu. Choć z końcem maja padły zapewnienia, że „do lipca” dowiemy się, co dalej z dalszym procedowaniem projektu ustawy w tej sprawie.
Mimo że wakacje w pełni, to Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii, zapowiedział, że resort chce dokonać pewnych zmian w przygotowanym dokumencie. I znów powraca temat jednorazowej wypłaty w zamian za zrzeczenie się prawa do tego świadczenia. Choć tym razem uprawnieni mogliby zdecydować, czy chcą otrzymać jednorazową wypłatę, czy świadczenie mieć wypłacane co roku.
- Mamy już w tym zakresie skorygowany projekt, który będzie teraz zatwierdzany przez departament prawny w ministerstwie - powiedział Tobiszowski.
Koncepcja jednorazowej wypłaty pierwszy raz pojawiła się w listopadzie ubiegłego roku, gdy trwały konsultacje międzyresortowe rządowego projektu tej ustawy. Przypomnijmy, że zgodnie z jej założeniem deputat miałby być wypłacany z budżetu państwa. Gdy zostanie przyjęty, uporządkowany zostanie system realizacji tego świadczenia. Bo aktualnie większość uprawnionych została go pozbawiona - został im zawieszony lub wypowiedziany, gdy spółki górnicze szukały oszczędności.
Kiedy podczas wspomnianych konsultacji rządowy projekt trafił na biurko Mateusza Morawieckiego, wicepremiera oraz ministra rozwoju i finansów, z jego strony miała pojawić się propozycja, by zamiast corocznej wypłaty ekwiwalentu za węgiel wypłacić byłym pracownikom kopalń jednorazowo wielokrotność tego świadczenia.
Mówiło się wtedy, że mogłaby to być sześcio- lub siedmiokrotność, czyli ok. 8-9 tys. zł. Byłby to dla nich ostatni deputat, bo zrzekliby się do niego dalszych praw.
Po konsultacjach społecznych pomysł jednak upadł, a rząd wrócił do pierwotnej wersji projektowanej ustawy. Tyle tylko, że dotąd nie ma „zielonego światła” z Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. A rekomendacja KERM do jego dalszego procedowania jest niezbędna.
Tymczasem ministrowie przerzucali się odpowiedzialnością za to, z czyjej winy prace stanęły. Grzegorz Tobiszowski podkreślał, że jego resort wywiązał się z obietnicy i przekazał projekt pod obrady KERM, zaś Mateusz Morawiecki stanowczo dementował, jakoby projekt ten utknął w komitecie z jego powodu, a z pozostałymi pytaniami odsyłał do ME.
W porównaniu z ubiegłoroczną propozycją teraz emeryci i renciści mieliby mieć wybór: albo otrzymywanie corocznej wypłaty, albo jednorazowy wykup. Aktualnie mówi się, że kwota tej ostatniej miałaby być wyższa, niż zakładała to ostatnia propozycja. Mogłaby wynieść np. dziesięciokrotność rocznego świadczenia.
- Jeśli będzie wybór, to przeszkód robić nie będziemy. Pytanie, na ile to jest realna propozycja, a na ile to kolejna ściema - mówi Wacław Czerka-wski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. To on stanął na czele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który w marcu 2016 roku złożył obywatelski projekt ustawy o deputatach dla emerytów i rencistów.
Tak, bo projekty ws. deputatów są dwa. Tego obywatelskiego (podpisało się ponad nim ok. 126 tys. osób) odbyło się nawet pierwsze czytanie. Został skierowany do komisji sejmowej i... prace stanęły. Chronologicznie projekt rządowy pojawił się później, bo rząd miał pewne zastrzeżenia do projektu obywatelskiego. Spójne jednak mają być w kluczowej kwestii: wypłaty deputatu z budżetu państwa.
- Wiceministrowi Tobiszo-wskiemu wypada wierzyć, bo w sprawie deputatów jest tak samo „nękany” (pytaniami emerytów i rencistów - przyp. red.) jak my, więc chciałby ten problem pewnie rozwiązać. Bez Morawieckiego tego się nie da zrobić, stąd pewnie ta propozycja wyboru - komentuje.
Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej chciał, aby ustawa o deputatach weszła w życie z początkiem 2017 roku. Nie udało się. Czy początek 2018 roku jest realny? - Jestem człowiekiem wiary. Od dłuższego czasu mamy sygnały, że sprawa deputatów ma być sfinalizowana do końca tego roku. Później zaczną się lata wyborcze... - dodaje z uśmiechem Czerkawski.