Dekomunizacji w Chojnicach ciąg dalszy. Na ulicach
Armii Ludowej na Błękitnej Armii. A co z Jankiem Krasickim?
Zespół ds. nazewnictwa ulic w Chojnicach wziął na tapetę kolejne trakty, których nazwy kojarzą się z minionymi czasami i epoką komunizmu. Zgodnie z zaleceniem rządu mają one zniknąć jak najszybciej z krajobrazu.
Komisja, której przewodniczy Kazimierz Jaruszewski, zajęła się ulicą Armii Ludowej. Zapoznała się z opiniami zebranymi podczas konsultacji, z których wynikało, że część mieszkańców najchętniej w ogóle nie życzyłaby sobie jakiejkolwiek zmiany, a jeśli już - to aby Boże broń, nowe nazwy nie były związane z obecną ekipą rządzącą... Propozycje? Monte Cassino, Królowej Marysieńki, ks. Popiełuszki, Zygmunta Starego, Szarych Szeregów, Błękitnej Armii, gen. Hallera, ul. Hybrydowa.
Członkom zespołu najbardziej spodobała się Błękitnej Armii, bo nie tylko prawomyślna, ale koresponduje z nazwami w tej części miasta. Co prawda Jacek Klajna dorzucił jeszcze Wojny 13-letniej, ale nie wzięto tej nazwy pod uwagę, szanując efekty konsultacji.
Tak więc na sesji radnym zostanie przedłożona nazwa Błękitnej Armii zamiast Armii Ludowej.
Janek Krasicki ma być zastąpiony szacownym biskupem Ignacym Krasickim, który zasłynął z ciętego pióra i wszedł na stałe do literatury polskiej. Tutaj zespół zaproponował tylko - zgodnie zresztą z sugestią jednego z mieszkańców - by tę ulicę podzielić. Jedną część nazwać imieniem wybitnego malarza i społecznika Franciszka Pabicha, drugą - ks. biskupa Ignacego Krasickiego.
Przypomniano też sobie propozycje dotyczące zmiany nazwy ul. 14 Lutego. Są wśród nich: Sępoleńska, Smogowa, Bydgoska, św. Walentego, rtm. Pileckiego, Żołnierzy Niezłomnych, Poznańska, Ichnowskiego, Walentynki... A ktoś napisał, że tysiąckrotnie nie zgadza się na żadną zmianę! Nie zabrakło też pytania, czy Walenty był komunistą?
I tu okazało się, że nie wszyscy chcą pójść jak po sznurku pod dyktando IPN.
Ale dlaczego w ogóle mamy zmieniać tę nazwę?!
- denerwował się Jacek Klajna. - Przecież ona sama w sobie jest neutralna. A skoro według niektórych kojarzy się z początkiem okupacji radzieckiej, to według źródeł, jakie znam, to nieprawda, że Niemców już wtedy w mieście nie było! A więc to były dwie okupacje, a nie jedna!
Przekonywano, że IPN nie odpuści i że zmiana i tak będzie. Najbardziej spodobała się w tej sytuacji Sępoleńska, jako wyznaczająca kierunek, ale być może radni na sesji będą mieli inne zdanie. W każdym razie Sępoleńska będzie rekomendowana.
A ciąg dalszy nastąpi.