Czas minął i do akcji przystąpił wojewoda, który zmieni nazwy na takie, które nie propagują czasu PRL.
- Czekamy na informację z IPN, które nazwy ulic jeszcze wymagają zmiany - mówi Agnieszka Muchla, rzecznik wojewody zachodniopomorskiego.
Zapadło już jedno rozstrzygnięcie nadzorcze, które unieważnia uchwałę Rady Gminy Przybiernów. Tamtejsi radni zdecydowali o zmianie dotychczasowej nazwy ulicy 30-lecia na ul. 30-lecia. Sztuczka nie udała się. Nazwę ulicy 30-lecia nadano w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku w celu upamiętnienia obchodzonej wówczas 30. rocznicy przejęcia przez państwo polskie Pomorza Zachodniego.
Według IPN należy zmienić nazwę ulicy 30-lecia (PRL), jako utrwalającą tezy propagandy politycznej z okresu prowadzonej w latach Polski Ludowej indoktrynacji społeczeństwa.
W Szczecinie w kolejce po zmianę stoją ulice 26 Kwietnia i Obrońców Stalingradu. Także w Policach jest ulica 26 Kwietnia, która upamiętnia zajęcie miasta przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Szczecińscy radni nie chcieli zdenerwować mieszkańców, dlatego nie zmienili tych patronów.
- Na pewno głos mieszkańców był jednym z czynników, dla których nie zdecydowaliśmy się na zmianę nazwy - mówi Rafał Niburski, radny PiS. - Ale obok tego był drugi czynnik, czyli brak konsensusu w radzie miasta co do nowych nazw tych ulic.
O braku zgody mówi także przedstawiciel klubu Bezpartyjni.
- W przypadku ulicy 26 Kwietnia było tylu zwolenników zmiany, co przeciwników. Jeżeli mówimy, że PiS wprowadził ustawę dekomunizacyjną, to tak naprawdę ci wszyscy, którzy uzyskali tytuły naukowe za czasów PRL, powinni teraz oddać dyplomy - komentuje Władysław Dzikowski, radny i szef klubu Bezpartyjni. - Zostawiłbym nazwy ulic tak jak są. Co mam powiedzieć mieszkańcom? Z perspektywy czasu może się to okazać dużym utrudnieniem i nie chodzi tylko o meldunki.