Dekomunizacja ulic: Poznaniacy wiedzą, kogo chcą upamiętnić
Mieszkańcy i radni osiedlowi zabrali głos w sprawie dekomunizacji poznańskich ulic. Mają własne propozycje, jak zastąpić nazwy z czasów PRL-u.
Ustawa dekomunizacyjna weszła w życie 2 września. Samorządy dostały rok, by usunąć z miejskiej przestrzeni nazwiska osób, organizacje, daty i wydarzenia, nawiązujące do poprzedniego systemu. W Poznaniu dyskusja na ten temat nadal trwa.
Oddali głos mieszkańcom
Radni z komisji kultury i nauki zgodzili się, że zmienić trzeba nazwy dwóch ulic na Wilczym Młynie. Chodzi o ul. gen. Zygmunta Berlinga (dowódcy utworzonej w Związku Radzieckim I Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki) i ul. Armii Ludowej.
Pojawił się pomysł, by dotychczasowych patronów zastąpili Ryszard Kaczorowski (ostatni prezydent RP na uchodźstwie) i 15. Pułk Ułanów Poznańskich. Inne propozycje mają radni osiedlowi z Naramowic, którzy spytali o zdanie mieszkańców. Wśród nich przeważały opinie, że nazwa 15. Pułk Ułanów Poznańskich jest zbyt długa. Jeśli zaś chodzi o Ryszarda Kaczorowskiego, rada osiedla zaproponowała go już wcześniej jako patrona innej ulicy na Naramowicach.
- Ustawa wymusza zmianę niektórych nazw. Jeśli nie zrobią tego radni, zrobi wojewoda. Chcieliśmy, by mieszkańcy też mieli coś do powiedzenia
- mówi Michał Kucharski z Rady Osiedla Naramowice.
Jak tłumaczy, RO przedstawiła im kilka propozycji - po cztery dla każdej z ulic.
- Dla ul. Berlinga mieszkańcy wybrali imię Janiny Czarneckiej - architekt, która odbudowywała po wojnie Poznań, m.in. Bibliotekę Raczyńskich - wyjaśnia Michał Kucharski. - Mieszkańcy Armii Ludowej wybrali z kolei imię Kazimierza Spornego - związanego z Poznaniem lotnika RAF i polskich dywizjonów 302 i 303, asa myślistwa z czasów II wojny światowej.
Choć mieszkańcy Naramowic wypowiedzieli się przy jakiej ulicy chcą mieszkać, ustawa dekomunizacyjna nie budzi w nich entuzjazmu.
- Przeważały głosy, że zmiana jest w niepotrzebna. Mieszkańcy najchętniej pozostawiliby dotychczasowe nazwy ulic. Przyznają, że zmiana będzie dla nich kłopotliwa. Wprawdzie rząd zapewnia, że pokryje koszty wymiany dowodów osobistych. Nikt nie mówi jednak o właścicielach firm, którzy też będą musieli wymienić dokumenty, pieczątki... Przy ulicach, objętych dekomunizacją jest ich sporo - mówi M. Kucharski.
Głos w sprawie zmian nazw ulic zabrała też Rada Osiedla Świerczewo. Z tej części miasta zniknąć ma ul. Lucjana Szenwalda. Poetę i działacza komunistycznego miał zastąpić komendant Narodowych Sił Zbrojnych - Stanisław Kasznica. Radni osiedlowi zaproponowali, by zamiast niego upamiętniony został ks. Kazimierz Wasela.
Jak przyznaje Dawid Abramowicz z Rady Osiedla Świerczewo taka jest wola mieszkańców. Ks. Kazimierz Wasela był związany z lokalną społecznością. To były proboszcz parafii p.w. NMP Matki Kościoła i budowniczy tej świątyni.
Dyskusja trwa
Do GEOPOZ-u nie wpłynęła dotąd uchwała Rady Osiedla Kiekrz w sprawie ul. PGR Wielkie. Proponowana dla niej nowa nazwa to ul. Nad Przeźmierką. Tam bowiem znajduje się ciek tej rzeki. Cały czas trwa za to dyskusja w sprawie ulic na Ogrodach. Większość mieszkańców, którzy wzięli udział w konsultacjach społecznych, chce pozostawienie nazwy placu Ludwika Waryńskiego. Wciąż nie cichną jednak głosy przeciwników, którzy w miejscu działacza socjalistycznego z XIX wieku widzieliby zmarłą niedawno lekarkę i misjonarkę - Wandę Błeńską.
- Większość radnych komisji kultury i nauki uznało, że rozwiązaniem kompromisowym będzie nadanie imienia Wandy Błeńskiej ulicy Józefa Paszty
(działacza komunistycznego, która i tak miała zostać zmieniona przyp. red.)- mówi Mateusz Rozmiarek, wiceprzewodniczący komisji, radny PiS. Przyznaje jednak, że upamiętnienie zmarłej poznanianki nazwą skweru w sąsiedztwie pętli tramwajowej na Ogrodach też jest atrakcyjne.
- Na pewno wrócimy do tej dyskusji na najbliższym posiedzeniu, poświęconym nazewnictwu ulic - mówi Mateusz Rozmiarek. - Co do pozostałych propozycji, zwykle przychylamy się do woli mieszkańców i radnych osiedlowych. Sądzę, że tak będzie i w tym wypadku.