Decydująca ostatnia niedziela. Jagiellonia w grze o mistrza
Wygrana z Lechem Poznań u siebie zapewni Jagiellonii minimum wicemistrzostwo kraju.
Tak emocjonującego finiszu ekstraklasy już dawno nie było, a już na pewno z udziałem białostockiej Jagiellonii. Wariantów na końcowe rozstrzygnięcie jest wiele i wszystkie w mniejszym lub większym stopniu możliwe. Legia, Jagiellonia, Lech i Lechia mają szansę na mistrzostwo, ale ostatecznie jedna z tych drużyn zajmie czwarte miejsce i nie załapie się nawet do europejskich pucharów. Dla Jagiellonii byłoby to bardzo krzywdzące, bo przecież przez większość sezonu to podopieczni Michała Probierza byli liderem tabeli. Żółto-czerwoni sięgną po tytuł jeżeli u siebie pokonają Lecha, a w Warszawie Legia straci punkty w starciu z Lechią. Nie jest to jakiś bardzo nierealny scenariusz. Zresztą historia polskiej ekstraklasy pokazuje, że w ostatniej kolejce wydarzyć się może wszystko.
- To wciąż prawdopodobny wariant - uważa Rafał Grzyb, kapitan Jagiellonii. - Ale przede wszystkim to my mamy wyszarpać zwycięstwo Wtedy z wielką ciekawością będziemy nasłuchiwać wieści ze stolicy.
- Legia wcale nie będzie miała łatwego zadania z Lechią i trzeba wierzyć, że ten sezon może się dla nas skończyć radośnie - dodaje Taras Romanczuk, pomocnik Jagiellonii.
Gdyby Legia wygrała to i tak Jagiellonia ma o co walczyć. Pierwsze w historii klubu wicemistrzostwo, czy udział w europejskich pucharach to także dobry wynik.
Przedmeczowe wieści z Jagi i Lecha wskazują, że w lepszej sytuacji jest gospodarz niedzielnego spotkania. W białostockim klubie przede wszystkim przypominają o ostatnich potyczkach z Lechem. Jaga wygrała pięć spotkań z rzędu. Ponadto wiosną na swoim stadionie żółto-czerwoni jeszcze nie przegrali: z ośmiu spotkań w sześć zwyciężyli i dwa razy zremisowali, a bilans bramkowy to 17:2.
- Można powiedzieć, że Lech jest zespołem, który nam leży. Ale żadne spotkanie z tą drużyną nie należało do łatwych i nie mam wątpliwości, że teraz będzie podobnie.
W obozie lechitów w tygodniu było głośno o konflikcie trener Nenada Bjelicy z doświadczonymi zawodnikami Łukaszem Trałką, Szymonem Pawłowskim i Marcinem Robakiem. Ponadto nie wiadomo, czy zagrają ostatnio kontuzjowani Maciej Gajos i Maciej Wilusz, którzy doznali urazów w poprzedniej kolejce. Decyzje co do ich występu w Białymstoku jeszcze nie zapadły.
W Jagiellonii ogromną stratą byłaby absencja Cilliana Sheridana, który doznał kontuzji w ostatnim meczu w Niecieczy. Klub stan zdrowia Irlandczyka utrzymuje w tajemnicy.