Debata DZ o metropolii: Karolczak kontra Kopel. Posłuchaj co mówią kandydaci na jej szefa
We wtorek poznamy władze metropolii. O stanowisku jej szefa myślą Kazimierz Karolczak i Marek Kopel. Dziś w studiu Dziennika Zachodniego odbyli debatę na żywo.
DEBATA NA ŻYWO: Kazimierz Karolczak kontra Marek Kopel w studiu Dziennika Zachodniego
To nie deja vu, choć coś podobnego już Państwo czytali: w przyszły wtorek wybrany zostanie szef śląsko-zagłębiowskiej metropolii. Z dwutygodniowym opóźnieniem, ale nie ma co rozdrapywać ran - o inauguracyjnej sesji zgromadzenia związku lepiej zapomnieć. Za cztery dni 41 samorządowców ponownie zbierze się w sali Sejmu Śląskiego i, na co wszyscy liczymy, w cywilizowanych okolicznościach wyłoni władze, które metropolią pokierują. To oczywiście żaden finał - ledwie początek projektu, które może odmienić Śląsk i Zagłębie. Równie dobrze rzecz jasna, tym bardziej po niedawnym falstarcie, metropolię może sparaliżować konflikt i zakulisowe rozgrywki. Zanim przekonamy się o jednym lub drugim, ustalmy, co o montażu tego przedsięwzięcia aktualnie wiemy.
- Kandydatów na szefa metropolii jest dwóch. Tak tylko przypominamy. Po pierwsze, Kazimierz Karolczak, wicemarszałek województwa śląskiego. Po drugie, Marek Kopel, były prezydent Chorzowa (19 lat na stanowisku), obecnie członek władz KZK GOP.
- Kto wygra? Raczej Karolczak. Nawet według ostrożnych szacunków ma dziś bezpieczną przewagę sięgającą ok. 9-10 głosów i 300 tys. mieszkańców (w głosowaniu decyduje podwójna większość). Wiedzą to wszyscy. Również Kopel, który we wtorek przyznał, że nie ma szans, by był kandydatem większości.
- Jedynym znaczącym nabytkiem Kopla jest Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa, który wcześniej skłaniał się ku Karolczakowi. Poparł Kopla, dawnego rywala, z którym dziś współpracuje w radzie miasta. Oprócz Chorzowa, Kopel może liczyć na Katowice, Zabrze, Knurów, Bytom, być może Tarnowskie Góry i część powiatu, do tego część powiatu gliwickiego. Karolczaka popierają całe Zagłębie, Tychy i ich sąsiedzi, Gliwice, Świętochłowice, Ruda Śl., zapewne też Siemianowice czy Piekary Śl.
- Trochę bardziej skomplikowana pozostaje sprawa składu zarządu związku. Czytelny początkowo mechanizm wyboru, według którego każdy z podregionów metropolii (sosnowiecki, tyski, katowicki, bytomski, gliwicki) wskazywał jednego człowieka (zarząd jest 5-osobowy), tylko utrudnił cały proces. Dziś zgodni są tylko w Zagłębiu (Karolczak) i Tychach (Krzysztof Zamasz). W Katowicach? Danuta Kamińska lub Marcin Michalik. W Bytomiu? Ktoś z trójki: Marek Kopel, Andrzej Pilot, Karolina Wadowska. W Gliwicach nie wiadomo, czy aktualna jest kandydatura Adama Ostaleckiego, bo jest jeszcze Grzegorz Kwitek.
- Rozgrywka o zarząd może być ciekawsza od praktycznie rozstrzygniętego pojedynku o „prezydenta” metropolii. Większości potrzebuje stronnictwo Karolczaka, a decydujące znaczenie będzie mieć nominacja Gliwic. Bez niej układ sił w zarządzie wygląda na remisowy - 2:2.
- W świetle tego wszystkiego, niezwykle ciekawie zapowiada się dzisiejsze, nieoficjalne spotkanie na szczycie metropolii, zorganizowane w Katowicach przez Marcina Krupę. Z samego rana przy jednym stole usiądą, oprócz Krupy, prezydenci Zabrza, Sosnowca, Gliwic, Tychów i Dąbrowy Górniczej. Tematy? Szef metropolii, skład zarządu i stanowisko przewodniczącego zgromadzenia. Sam fakt, że do tego spotkania dojdzie dowodzi, że obu stronom wciąż zależy na kompromisie.
- Czy Marcin Krupa wciąż może zostać przewodniczącym zgromadzenia? Tak, pomimo porażki w pierwszym głosowaniu. Ale zależy to tylko od ewentualnego porozumienia po dzisiejszych negocjacjach. Większość atutów mają dziś w ręku stronnicy Karolczaka. Wyautowanie Katowic z władz metropolii jest możliwe, ale byłby to fatalny scenariusz przede wszystkim dla samej metropolii. Krupa jest dla niej cennym podmiotem, choćby dlatego, że jako jedyny samorządowiec jest w stanie porozumieć się z rządem.
- Gdzie będzie siedziba metropolii? W starym budynku Muzeum Śląskiego w Katowicach. Zapewne. Bo wielu prezydentów wolałoby Bytom, a prezydent Chorzowa wolałby Chorzów.