Darmowe leki: Seniorzy oszczędzają nawet kilkaset zł
Od 1 września lekarze rodzinni mogą wypisywać recepty na darmowe leki dla osób po 75. roku życia. Niektórzy seniorzy przyznają, że program 75+ pozwala im zaoszczędzić nawet kilkaset złotych.
Na pewno zawsze widzę uśmiech na twarzy pacjentów, kiedy wypisuję im receptę z „S” - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Ci, którym przysługują bezpłatne leki nie kryją zadowolenia.
Od 1 września farmaceuci zaczęli realizować recepty z oznaczeniem „S”, czyli na darmowe leki dla osób po 75. roku życia.
- Do naszej izby nie wpłynęły żadne uwagi dotyczące realizacji recept „S” - mówi Alina Górecka, prezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Poznaniu. - Żeby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, które pojawiają się w ogóle przy realizacji recept refundowanych, zorganizowałam w Poznaniu spotkanie z Wojewódzkim Inspektorem Farmaceutycznym i przedstawicielami NFZ, aby razem wypracować procedury na okoliczność pojawienia się problemów. Podobne spotkania planuję także w Pile, Lesznie i Koninie.
Uczestnicy spotkania ustalili, że przez pół roku zbierać będą doświadczenia i uwagi dotyczące realizacji recept „S”, a po tym czasie zostaną zorganizowane warsztaty w tym zakresie.
- Na razie program realizowany jest za krótko, żeby można wysuwać jakiekolwiek wnioski - mówi Alina Górecka. - Trzeba go najpierw przetestować i sprawdzić, jak działa w naszej rzeczywistości.
- My nie możemy litery „S” dopisywać, nawet jeśli widzimy, że pacjent ma 75 lat, a lek jest na liście. Musi to zrobić lekarz - podkreśla Marta Grząślewicz z apteki „Prima” w Gnieźnie. - Na razie wszystko funkcjonuje dobrze. Zasady są jasne i logiczne. Zobaczymy, jaka będzie skala tego programu i na ile seniorzy rzeczywiście zyskają, ale myślę, że sporo.
To, na co najbardziej narzekają lekarze wypisujący recepty „S”, to różnicowanie pacjentów. - Zdarza się, że pacjent ma skończone 75 lat, jego lek jest na liście, lekarz ma uprawnienia do wypisywania recept na bezpłatne leki, a jednak całkowita refundacja mu się nie należy, bo pacjent nie choruje akurat na schorzenie wymienione w charakterystyce produktu - mówi Bożena Janicka. - To niesprawiedliwe i spotyka się z niezadowoleniem pacjentów.
Seniorzy, którzy mogą skorzystać z bezpłatnych leków nie kryją zadowolenia.
- Dotychczas zgłosiło się kilkanaście osób po recepty na bezpłatne leki - mówi Mirosław Gabrysiak, kaliski lekarz rodzinny. - Jeden z moich pacjentów nie wykupił leków w sierpniu, ponieważ teraz otrzyma je bezpłatnie. Wyliczył, że zaoszczędzi w ten sposób około 300 złotych.
Podobną kwotę zaoszczędzi pan Kazimierz z Poznania, który do tej pory za opakowanie leku na zatorowość płucną płacił ponad 140 złotych. Miesięcznie potrzebował dwóch opakowań, które obecnie może otrzymać bezpłatnie.
- Na liście leków znalazłem swój lek na cukrzycę, ale jeszcze nie byłem u lekarza po bezpłatna receptę - mówi pan Stanisław. - W gorszej sytuacji jest moja żona, która bierze o wiele więcej leków niż ja i wydaje na nie trzykrotnie więcej pieniędzy, bo prawie tysiąc złotych. Choruje na Alzheimera i inne choroby neurologiczne, no ale ma dopiero 72 lata, więc bezpłatne leki jej się nie należą.
- O tym, jak program działa, jakie problemy się pojawiają, będziemy mogli powiedzieć najszybciej pod koniec września - mówi Bożena Janicka. - Na razie zdążyłam zauważyć, że seniorzy chcieliby mniej ograniczeń i więcej leków na liście.