Dajana Butulija (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin): Możliwe, że zostanę na kolejny sezon
Rozmawiamy z Dajaną Butuliją, serbską koszykarką, która w minionym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet była jedną z liderek Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin.
Jaki to był sezon dla lubelskiego zespołu?
Uważam, że całkiem udany. Mogłyśmy nawet osiągnąć lepszy rezultat, gdyby nie kontzje. W play-offach nasz zespół nie był jednak kompletny i grałyśmy praktycznie tylko szóstką zawodniczek. Przez to, w konfrontacji z CCC Polkowice nie byłyśmy w stanie zdziałać więcej. Może i można było grać bardziej zacięte mecze, ale wydaje mi się, że naszym głównym przeciwnikiem było zmęczenie. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Mam 32 lata, a granie każdego meczu w pełnym wymiarze czasowym, nie schodząc z parkietu nawet na chwilę nie było dla mnie łatwe. Nie byłam szczęśliwa z tego powodu (śmiech). Poza tym, nie miałyśmy szczęścia trafiając na ekipę z Polkowic na tym etapie rozgrywek. Byłam przekonana, że ten zespół zdobędzie złoty medal (tak się stało - red.), ponieważ ma w składzie 12 zawodniczek mogących w każdej chwili wnieść coś do gry. Wydaje mi się, że to kluczowy czynnik, gdy w fazie play-off musisz rywalizować dzień po dniu.
* Ma pani za sobą pierwszy w karierze sezon w Polsce. Jak pani ocenia Energa Basket Ligę?
* Jakie są pani plany na kolejny sezon?
* Czy koleżanki z drużyny wyrażały chęć pozostania w Lublinie?
Odpowiedzi znajdziesz w naszej rozmowie z zawodniczką Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień