Zniknęły rusztowania okalające kościół pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego.
- Zakończony został remont dachu, obejmujący zarówno wymianę pokrycia, jak i elementów konstrukcyjnych - mówi proboszcz parafii, ksiądz Paweł Lisowski. - Świątynia ma 125 lat i do tej pory nigdy nie były prowadzone w niej większe prace, prócz bieżących napraw i doraźnego łatania dziur. Niektóre krokwie kompletnie przegniły i trzeba je było wymienić.
- W tym roku z budżetu Łodzi dofinansowaliśmy remont świątyni kwotą ośmiuset tysięcy złotych - uzupełnia Kamila Kwiecińska-Trzewikowska, miejski konserwator zabytków. - Dla miasta jest to kościół szczególny, nie tylko dlatego, że wpisany został do rejestru zabytków. Stanowi on swoistą wizytówkę Łodzi: od dziesięcioleci widnieje przecież na widokówkach. A stan budowli pogarszał się z roku na rok coraz bardziej.
Renowacji poddane zostały również wieżyczki od strony północnej i południowej - wymieniono na nich pokrycie, wyremontowano tynki i architektoniczne detale, również tambura, na którym spoczywa kopuła. Tę część bryły kościoła pomalowano na kolor, którym pokryta była pierwotnie. Ale to dopiero pierwszy etap prac, które przywrócą świetność dawnej ewangelickiej świątyni.
- Potrwają one jeszcze co najmniej dwa lata, a mówimy na razie tylko o ścianach zewnętrznych - dodaje ks. Lisowski. - To jednak nie tylko kwestia czasu, ale i niemałych pieniędzy. Do tej pory dostaliśmy od miasta łącznie ponad 1,5 mln zł, a w sumie na wykonane dotąd prace wydaliśmy w ciągu dwóch lat 2,4 miliona.
Jak szacuje proboszcz, dokończenie remontu kosztować będzie jeszcze około dwóch milionów. Kamila Kwiecińska--Trzewikowska unikała wprawdzie złożenia deklaracji, że również w następnych latach miasto przyzna dotację, ale zapewniała, że remont tej świątyni wszystkim leży na sercu.