Dać małpie kartę kredytową. Komentarz Dziennika Łódzkiego
Jeśli przytrzaśniesz sobie palce drzwiami, to jeszcze nie znaczy, że problem zniknie po likwidacji drzwi. Premier Morawiecki zapowiada dziś walkę z finansowym rozpasaniem rządu: obok likwidacji jednej czwartej stanowisk rangi wiceministra (obecnie jest ich ponad 120!), nagród i premii dla ministrów, ma ona objąć także likwidacją służbowych kart płatniczych, a częściowo także kredytowych.
Ludzie to kupią, ale ludzie kupują wiele rzeczy, jeśli tylko mają poczucie, że dokonała się jakaś sprawiedliwość. Szastanie pieniędzmi z kart służbowych jest patologią. Ale jak nazwać likwidację cywilizowanych form płatności?
Nie łudźmy się. Jak ktoś przy władzy chce sobie użyć, znajdzie dojście do pieniędzy. To nie likwidacja kart jest najważniejsza, ale kontrola wydatków. Wszystkich.