Czytelnik: Ktoś czeka na śmierć, która może spaść tu z drzewa?
Zbigniew Sałatka rok temu wskazywał urzędnikom, że konary topoli przy ul. Niemcewicza mogą zrobić komuś krzywdę. – Kiedy je wytną? – pyta.
– To czyhająca na drzewie śmierć. W każdej chwili konar może spaść komuś na głowę
– mówi nam Zbigniew Sałatka, mieszkaniec ul. Broniewskiego na os. Staszica. Parę kroków od jego bloku, obok ul. Niemcewicza, jest ponad 100 garaży. Zostały postawione dziesiątki lat temu. W jednym z nich nasz Czytelnik od 1986 r. trzyma swój samochód. Od ponad roku, ilekroć pan Zbigniew pokonuje trasę z domu do garażu lub z powrotem, martwi się, czy z wysokości kilkunastu metrów nie spadnie na niego suchy konar drzewa.
– Proszę spojrzeć, jeden suchy konar wisi na czubku tej topoli. Tam dalej konar już by dawno spadł, ale jakimś cudem zawisł na gałązkach. W każdej chwili może spaść i zrobić komuś krzywdę. Tu niektóre drzewa całe są już suche – pokazuje reporterowi „GL”.
Spadających suchych gałęzi obawia się nie bez powodu.
– Jako młody człowiek byłem w wojsku w Skwierzynie i sam widziałem, jak spadający z drzewa patyk wbił się jednemu żołnierzowi w ciało. Krzyk był wtedy niesamowity. A to był tylko patyk! Na drugi dzień topole zostały wycięte, a ja przez całe swoje życie zwracam uwagę na takie sprawy – opowiada nam Czytelnik.
Gdy rok temu jeden z takich konarów spadł tuż przed jego samochodem, od razu zgłosił to w straży miejskiej i w urzędzie miasta.
– Odsyłają jeden do drugiego i na tym sprawa się kończy. Nikt o to nie dba. Kiedyś to nawet sami obcinaliśmy te gałęzie – żali się pan Zbigniew.
W sprawie drzew przy garażach interweniowaliśmy w piątek w urzędzie miasta.
– Jest już decyzja na wycinkę topoli. Zostaną usunięte w tym sezonie – przekazał nam Dawid Smoliński z wydziału gospodarki komunalnej i transportu publicznego, który zajmuje się miejską zielenią.
D. Smolińskiemu przekazaliśmy też zgłoszenie od kolejnego Czytelnika, pana Marka.
– Przy ul. Wyszyńskiego, po minięciu sklepu Piaseckiego, jadąc w kierunku Kłodawy, zieleń na skarpie przy tarasowcach „wchodzi” już na chodnik. Podobnie jest z samosiejkami akacji, które rosną na idącej pod górę od komendy policji ul. Wróblewskiego. Żeby nie wpaść na nie, trzeba zejść z chodnika. Urzędnicy powinni na bieżąco monitorować zieleń – przekazywał swoje uwagi Czytelnik.
– Potrzeba pielęgnacji wskazanych drzew i krzewów jest znana. Prace będą zrobione do końca miesiąca – obiecał D. Smoliński z urzędu miasta.
Czytelnicy „GL” pytają o koszenie traw i nasadzenia
* Podczas naszych codziennych dyżurów reporterskich (tel. 95 722 57 72) Czytelnicy pytają, czy urzędnicy będą kosić trawę, która po intensywnych deszczach jest coraz bardziej bujna.
– Teraz kosimy trawy i przycinamy żywopłoty m.in. w zieleni przy ulicach. Będziemy to robić do końca czerwca – zapowiada Dawid Smoliński.
* Czytelnicy pytają też o nasadzenia. Miejscy urzędnicy szykują się do posadzenia 762 drzew oraz 6685 krzewów.
Jeszcze w tym miesiącu dowiemy się, jaka firma wykona w mieście tzw. nasadzenia zastępcze. Urzędnicy chcą posadzić m.in. dęby, lipy, klony, platany i kasztany w wielu punktach miasta, m.in. w parku Górczyńskim, przy szpitalu psychiatrycznym, obok Gastronomika, na rondzie Ofiar Katynia. Z kolei krzewy mają się pojawić przede wszystkim na rondach i przy głównych ulicach.