Czytajmy umowy przed podpisaniem
Ponad 540 interwencji przeprowadził w mijającym roku powiatowy rzecznik konsumenta. Pomóc może każdemu z nas.
Z jakimi problemami zgłaszają się do niego najczęściej mieszkańcy?
- W tym roku, a właściwie w ostatnich tygodniach najwięcej mam spraw związanych z energią elektryczną - mówi Marcin Pawlak.
- Mam przy okazji prośbę do czytelników, którzy działają pod wpływem chwili i bez zastanowienia, bez chłodnej analizy zawierają nowe umowy, zmieniają warunki starych umów przez telefon, a następnie nie czytają przesłanych przez operatorów dokumentów. Dopiero rozczarowani przychodzą do mnie z zawyżonym rachunkiem. Wtedy ja niestety nie jestem w stanie pomóc. To samo dotyczy spraw telekomunikacyjnych.
Przez cały rok do rzecznika trafiają sprawy, gdzie firmy windykacyjne wysuwają żądania o zapłatę różnych kwot od podmiotów, których konsumenci nie znają lub wogóle nie kojarzą. - Roszczenia są np. sprzed 15-17 lat. To kolejna prośba, aby nie podejmować tak jak te firmy sugerują kontaktu telefonicznego z nimi (rozmowy są rejestrowane) i czasami jedno słowo za dużo może zmienić całkowicie status długu - zwraca uwagę i podpowiada: - Zachęcam wtedy do kontaktu ze mną, bowiem podobne zobowiązania nawet jeżeli istotnie istnieją, są przedawnione, a czasami wystarczy słowo konsumenta, by bieg terminu przedawnienia rozpoczął się od nowa (np. prośba o rozłożenie długu na raty). Taka sytuacja byłaby niekorzystna dla konsumenta - podkreśla.
Pozostałe sprawy, z którymi zgłaszali się mieszkańcy dotyczyły głównie reklamacji wynikających z umów sprzedaży. Skuteczność jest duża, ale nie w każdym przypadku. - Czasami sam mam wątpliwości, co do zasadności roszczeń niektórych konsumentów, gdyż moim zdaniem niektóre są zbyt wygórowane. Nie zmienia to faktu, że ogromna większość trafiających do mnie osób, to osoby które na prawdę mają rację w sporze i potrzebują pomocy, której im udzielam oczywiście w miarę możliwości.
Warto pamiętać, że jeśli mamy problem zawsze istnieje szansa dochodzenia swoich praw. Pomocny okaże się w tym rzecznik.
- Trzeba jednak pamiętać, by do sprzedawcy zawsze podchodzić nie w sposób roszczeniowy. Mamy prawa, których możemy dochodzić, ale nie atakując. Zawsze staram się pomóc. Jest wiele przypadków, w których konsument jest na straconej pozycji. Dlaczego? Bo nie czyta umów, a później kwestionuje coś, co podpisał.
Od początku br. rzecznik podjął ponad 540 interwencji. Choć jak zapewnia, nie każda wizyta u niego kończy się interwencją. Do tego dochodzą porady udzielane telefoniczne, które nie są rejestrowane. Kontakt: tel. 56 495 08 47.