Czysty symetryzm. Co powoduje podział społeczeństwa
Obrazek z Krzysztofem Ziemcem wart wszelkie pieniądze. 4 czerwca to dziś dla niego symbol zdrady elit, a jeszcze 5 lat temu wychwalał rocznicę w tych samych „Wiadomościach” jako dzień wolności, z kokardką wpiętą w garnitur. I co ten wyjęty z Orwella człowiek powie za kolejne 5 lat?
Przestaję się dziwić, że takie przykłady wywołują w społeczeństwie podziały nie do zasypania, czasem podziały głupie. Weźmy na warsztat radykałów z drugiej strony. Spędziłem Boże Ciało w Sewilli, z dala od hejtu krążącego po „fejsie”.
W kraju, w którym wybiera się na premiera ateistę, ale raczej niewielu przeszkadzają barwne korowody katolików z pachnącymi kwiatami. U nas natomiast Boże Ciało to dla coraz większej grupy święto ciemnoty.
Co ciekawe, wśród największych krytyków procesji są ludzie, którzy jeżdżą na wakacje do Włoch lub Hiszpanii i zachwycają się tam architekturą, przeważnie sakralną. Albo jadą do Indii i Tybetu i chłoną tamtejszą duchowość, nie pamiętając, że w Indiach gwałci się małe dziewczynki, zaś buddyzm tybetański, choć bardzo pokojowy, ma w sobie dużo ludowości i mało akceptacji dla związków partnerskich.
No ale cóż, zły jest tylko Kościół, a reszta miła i kolorowa. Ja sam chyba jestem nienormalny, bo cenię i Boże Ciało, i obrzędy lamów, choć tak obce nam kulturowo.
Słaby ze mnie obrońca Kościoła. Ujawniałem nadużycia w Komisji Majątkowej oraz kolaborację kleru z byłym esbekiem uzyskującym zawyżone odszkodowania za mienie kościelne. Dziś bronię wiary, bo 22 lata przeżyłem w systemie, gdzie wszystko było „oświecone i świeckie”. I nie chcę tam wracać, nawet po aferze z posłem Pietą, co to usta ma zawsze pełne frazesów, ale zero przyzwoitości.