Czyn społeczny wraca u nas do łask

Czytaj dalej
Fot. Henryk Kucharczyk
Mirosław Dragon

Czyn społeczny wraca u nas do łask

Mirosław Dragon

Mieszkańcy osiedli i wsi, zamiast narzekać na zaśmiecone otoczenie, coraz częściej skrzykują się i sami próbują je upiększyć.

Hasło „czyn społeczny” zostało ośmieszone w czasach PRL-u. Przede wszystkim dlatego, że wtedy praca „w czynie społecznym” najczęściej nie była wcale dobrowolna.

Dzisiaj to po prostu jedna z form wolontariatu. Kiedy po osiedlu walają się śmieci, chodnik na wsi zarasta chaszczami, coraz częściej mieszkańcy nie poprzestają na narzekaniu, tylko biorą się do roboty. W końcu robią to dla siebie, aby uporządkować i upiększyć swoje otoczenie.

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mirosław Dragon

Jestem dziennikarzem „Nowej Trybuny Opolskiej" oraz wydawcą portalu internetowego Nto.pl


Można do mnie pisać: mdragon@nto.pl


Moje artykuły i materiały dziennikarskie miały w ubiegłym roku łącznie ponad 38 milionów odsłon.


Jestem dziennikarzem multimedialnym: oprócz pisania artykułów, robię też zdjęcia, a także nagrywam i montuję wideo.


Prowadziłem wiele śledztw dziennikarskich, wykrywałem afery, patrzyłem władzy na ręce.


Opisuję także historię lokalną, promuję ciekawych ludzi z Opolszczyzny.


Najbardziej szczęśliwy jestem wtedy, gdy uda się pomóc potrzebującym ludziom, chorym dzieciom. To są momenty, kiedy jesteśmy z czytelnikami i darczyńcami jedną wielką rodziną.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.