Czym jest ECMO? Działa jak proteza, która zastępuje pacjentowi płuca, kiedy te nie są już w stanie oddychać
Kiedy tlenoterapia i respirator nie dają już rady, pacjenci z ciężkim przebiegiem COVID-19 trafiają na terapię ECMO. To jedno urządzenie przez kilka dni zastępuje im płuca i oddycha za nie. Niestety, pod ECMO trafiają najczęściej osoby niezaszczepione i młode. O tym, jak dokładnie działa ECMO i jak wielu pacjentom ratuje ono życie, opowiada dr hab. Szczepan Cofta, naczelny lekarz Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.
Ostatnio, w czasie pandemii koronawirusa, coraz częściej słyszy się, że pacjenci z COVID-19 w ciężkim stanie trafiają na terapię ECMO. Na czym dokładnie ona polega?
ECMO to aparat do oksygenacji pozaustrojowej, czyli utlenowania pozaustrojowego krwi. Zastępuje on w pewnym zakresie pracę płuc. Jego zadaniem jest natlenowanie, dostarczanie życiodajnego tlenu.
Ten aparat - w warunkach ekstremalnych - zastępuje płuca pacjenta w sposób mechaniczny. Jest to pewnego rodzaju proteza, czyli urządzenie, które w sposób skuteczny utrzymuje funkcje układu oddechowego w sytuacji, gdy jego czynność zostaje upośledzona. Ten aparat jest stosowany w sytuacjach absolutnie skrajnych.
Jacy pacjenci kwalifikują się do terapii ECMO?
Do terapii tej kwalifikują się osoby, które są stosunkowo młode biologicznie, bez chorób współistniejących, które zapadły w skrajną niewydolność oddychania, a u których - według oceny anestezjologicznej - istnieje szansa przywrócenia funkcji płuc. Jest to najwyższy i ostateczny element terapii u części pacjentów z COVID-19.
Obecnie głośno zrobiło się o tej formie leczenia ze względu na koronawirusa, ale jest to terapia, która już wcześniej była używana.
Tak, terapia ta od kilku lat stosowana jest z powodzeniem w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego. ECMO było wykorzystywane przed zabiegami transplantacji płuc, przy wielorakich niewydolnościach oddechowych pojawiających się z różnych przyczyn, a w tej chwili jest to urządzenie, którego używa się w kontekście osób chorych na COVID-19, u których utrzymanie czynności układu oddechowego wymaga wspomagania. Wtedy też ten aparat na kilka dni przejmuje funkcje życiowe. Obecnie kilku pacjentów z Covid-19 przebywa na tej terapii na Oddziale Intensywnej Terapii Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu.
Jak długa trwa taka terapia?
Od kilku do kilkunastu dni, z nadzieją ustąpienia objawów powodujących niewydolność oddychania.
Ale nie zawsze ECMO przynosi oczekiwane efekty?
Znaczna część pacjentów umiera, mimo zastosowania terapii ECMO, dlatego, że takie leczenie podejmuje się w sytuacjach skrajnych, w których mamy do czynienia z zagrożeniem życia pacjenta. Trzeba jednak przyznać, że dla tych pacjentów jest to jedyny ratunek. Jeżeli nawet udaje się uratować tylko część pacjentów, to jest to olbrzymim sukcesem, zwłaszcza w kontekście osób, które są młode, a u których te czynniki niewydolności oddechowej są odwracalne.
I co z tymi, których udaje się wyleczyć? Funkcjonują tak, jak przed chorobą, czy przez resztę życia muszą korzystać np. z koncentratora tlenu?
Część pacjentów udaje się wyprowadzić w sposób skuteczny z niewydolności oddychania, ale czasami zdarza się, że nadal potrzebują tlenu, wymagają przewlekłej tlenoterapii w warunkach najpierw szpitalnych, a następnie domowych. Ale i tak funkcjonowanie w takim stanie jest możliwe.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień