Czy zachowanie księdza z Wiciny miało podteksty seksualne? Oceni to sąd
Powiedział „ciągnij” czy także „ssij”? To pytanie nurtowało sąd podczas przesłuchań świadków w sprawie księdza z Wiciny oskarżonego o czyny pedofilskie.
We wtorek, 15 marca, odbyła się kolejna rozprawa we wznowionym po apelacji stron procesie księdza z Wiciny. Toczący się w ubiegłym roku proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, teraz sędzia Szymon Hołówko nie wyłączył go z jawności.
Przypomnijmy. W styczniu 2015 roku na lekcji religii w piątej klasie proboszcz Jan K. miał jednemu z uczniów przystawić do ust butelkę po napoju i powiedzieć „ciągnij”. Niektórzy ze świadków mówią, że z ust duchownego padło też słowo „ssij”. Zbulwersowani rodzice po tym, co usłyszeli od zszokowanych i zawstydzonych dzieci, zawiadomili dyrektorkę szkoły. Ta zwołała zebranie, na które zaprosiła księdza.
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" z 15 marca oraz w serwisie "Gazety Lubuskiej PLUS" w materiale "Ksiądz przed sądem. Czy jego zachowanie miało podteksty seksualne?"