Czy właściciele szamb w gminie Szprotawa dostaną po kieszeni?
Ceny ścieków wypompowanych z szamb mogą wzrosnąć. Ceny ścieków odprowadzanych do kanalizacji pozostają bez zmian.
Niewielką większością głosów radni miejscy uchwalili podwyżkę górnej granicy, jaką firmy zajmujące się asenizacją mogą brać od właścicieli szamb. Burmistrz Józef Rubacha tłumaczy, że to nie oznacza, że faktycznie tyle będą brać.
Od 1 stycznia obowiązują nowe taryfy na wodę i ścieki. W ubiegłym roku za przyjęcie do oczyszczalni zawartości 1 metra sześciennego szamba trzeba było zapłacić 10,37 zł. W tym roku stawka wynosi 15 zł.
Firmy, które opróżniają szamba mogły wobec swoich klientów zastosować maksymalną stawkę w wysokości 19 zł.
- Trudno powiedzieć, ile faktycznie płaciliśmy - zaznacza Ilona Burzyńska, sołtys Wiechlic. - To zależy od wielkości wynajętej beczki. To zwykle kwoty w granicach 150-170 zł. Jeszcze nie wiadomo, ile trzeba będzie zapłacić teraz. To się okaże „w praniu”.
Podczas kwietniowej sesji radni przegłosowali podwyżkę górnej granicy stawek, jakie asenizatorzy mogą pobierać od właścicieli domów, z 19 zł do 40 zł.
- To podwyżka o 100 procent i może się odbić na mieszkańcach - wytyka radny Andrzej Stambulski.
Burmistrz Józef Rubacha twierdzi, że tak nie musi być. - Jeśli asenizatorzy będą stosować maksymalne stawki, to możemy je obniżyć - wyjaśnia włodarz. - Chodzi o dobro mieszkańców. Żeby się nie okazało, że żaden podmiot nie będzie opróżniał szamb, bo mu się nie będzie opłacało.