Czy warto szpikować kota psychotropami?
Psychologia zwierząt. Radzi Miriam Gołębiewska
Po przeprowadzce do nowego mieszkania kotka pani Marty przestała korzystać z kuwety. Załatwia się najchętniej pod drzwiami wejściowymi. Weterynarz stwierdził, że to problem psychiczny i zapisał leki psychotropowe. Czy warto szpikować kota psychotropami? – pyta pani Marta.
Dziś bardzo często, gdy zachowanie zwierzęcia odbiega w naszym mniemaniu od normy, weterynarze lub hodowcy zalecają podawanie tzw. psychotropów. Przyrównałabym to do sytuacji, z która spotykamy się w internecie. Ktoś ma problem z lewą ręką, natychmiast inni użytkownicy „przepisują” mu jakiś specyfik, bez wcześniejszego postawienia profesjonalnej diagnozy.
Co trzeba najpierw zrobić?
Zbadać, jaki to problem i jaka jest jego przyczyna. Leki psychotropowe nie działają na zachowanie, ale na organizm zwierzęcia. Przy zaburzeniach części mózgu, pewnych jego receptorów stosuje się leki powodujące zmiany w organizmie, prowadzące do zmian w nastroju, zmniejszeniu uczucia lęku lub skłonności do agresji. Żaden lek nie leczy zachowania. Dlatego tak istotne jest, by tego typu leki przepisywał weterynarz z dodatkową specjalizacją z zachowania zwierząt. Powiedzmy sobie szczerze – ortopeda też nie będzie leczył zaburzeń psychiatrycznych u ludzi i nikogo to nie dziwi. Jeśli jednak idziemy do weterynarza, który musi znać się na wszystkim, to zwierzak z problemami zachowania otrzymuje z reguły jeden lek. Jest to taki odpowiednik ludzkiego prozacu, który ma działać na depresję. Jednym to pomaga, innym nie, ale jest to leczenie na zasadzie „chybił trafił”.
Czy łatwo znaleźć weterynarza ze specjalizacją „psychologia zwierząt”?
Bardzo trudno. Wiedza wyniesiona ze studiów jest niewielka, nie ma też chętnych do dodatkowych szkoleń. Efekty, niestety, widać. Ostatnio trafił do mnie na szkolenie właściciel pieska, który podczas szczepień się kręci i delikatnie chwyta zębami. To nie jest agresja, ale objaw niepokoju. Okazało się, że weterynarz przed każdym szczepieniem, które trwa dwie sekundy, aplikuje psiakowi... środek usypiający. W formie zastrzyku lub wziewnie. A wystarczyłoby wiedzieć, jak przygotować psa do szczepienia.
Wróćmy do problemu kotki naszej Czytelniczki...
Sprawa nie jest prosta, ale na szczęście wiemy, jaka jest przyczyna zachowania kota. Nagła zmiana miejsca zamieszkania dla kotów, zwłaszcza niewypuszczanych na podwórko, jest bardzo stresującą sytuacją.
Jak można pomóc?
Niestety, musi upłynąć trochę czasu, zanim kot przyzwyczai się do nowego mieszkania. Nie ma szans, by szybko doszło do adaptacji. Można mu pomóc, rozsiewając po mieszkaniu znajome dla niego zapachy i wprowadzając znane wcześniej akcesoria, takie jak klatka czy legowisko z budą. Można też tak zaaranżować wnętrze, by jak najbardziej przypominało środowisko znane mu wcześniej albo takie, które będzie w stanie zaakceptować. Niektórzy proponują też używanie kocich feromonów. Choć wiem, że na psy feromony nie działają, w przypadku kotów mogą poprawić im samopoczucie. Należy także zastanowić się nad przestawieniem kuwety, o ile to możliwe w miejsce, gdzie kot zaczął się załatwiać, albo też rozstawienie w mieszkaniu dwóch i więcej kuwet.