Stare składowisko odpadów poprzemysłowych nieopodal Mirocina Dolnego wciąż może być niebezpieczne dla mieszkańców
Przy wyjeździe z Mirocina Dolnego w kierunku Radwanowa znajduje się działka nr 460, gdzie znajduje się stare składowisko odpadów pogalwanicznych. Galwanizernia, którą wyburzono kilka lat temu, pełną parą działała gdy w mieście funkcjonował jeszcze Zakład Sprzęgieł „Polmo” czy późniejszy „Zaset”. Wówczas cynowanie i cyjanowanie było tam na porządku dziennym. Odpady wywożono na wspomniane składowisko.
Jest tam zresztą przeznaczony do tego specjalny zbiornik, tyle tylko, że według relacji tamtejszych mieszkańców, od dawna już przecieka. Na dodatek ogrodzenie całego terenu jest zdewastowane, co jest pretekstem do wyrzucania śmieci. Kiedyś zbiornik przypominał jezioro, teraz wody nie widać.
Sprawą dzikiego wysypiska śmieci zainteresował się sołtys Mirocina Dolnego, Krzysztof Raczykowski. - Obecnie w tym miejscu są wyrzucane odpady różnego rodzaju - wyjaśnia. - Teren był kiedyś ogrodzony, jednak teraz część betonowych płyt rozkradziono. Widzę co tam się dzieje i to mnie na dzień dzisiejszy bardzo niepokoi. Sam zbiornik był kiedyś bardziej napełniony wodą i środkami pogalwanicznymi - mówi sołtys. - Najgorsze jest niekontrolowane gromadzenie odpadów. Nikt z nas przecież nie chce, aby w pobliżu miejsca zamieszkania mieć śmietnisko. Teraz tam może wejść każdy, grzybiarz a nawet dziecko z pobliskiej wioski - dodaje. K. Raczykowski.
- Sprawa dotycząca dzikiego wysypiska śmieci na terenie składowiska została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze - wyjaśnia z kolei sekretarz gminy Kożuchów, Kazimierz Ponikwia.
Na terenie składowiska odpadów pojawił się starszy inspektor ochrony środowiska zielonogórskiego WIOŚ, Marcin Drabkowski. - Na działce stwierdziłem obecność porozrzucanych odpadów komunalnych. Teren jest zarośnięty, a wybrakowane ogrodzenie nie zabezpiecza dostatecznie dostępu do niego. Dotychczas funkcjonowało tutaj tzw. mokre składowisko odpadów przemysłowych. Obecnie zbiornik, w którym składowane były odpady porośnięty jest półtorametrową trzciną - informuje M. Drabkowski.
Nieco światła na sprawę rzuciło też pismo, które dostaliśmy od Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Mirosława Ganeckiego. Czytamy w nim m.in., że „Składowisko odpadów w Mirocinie Dolnym przeznaczone było do składowania jednego rodzaju odpadu, tj. odpadu o kodzie 06 05 03”, czyli osadów z przyzakładowej oczyszczalni ścieków, które nie zawierają substancji niebezpiecznych. - W składowanych odpadach znajdować się mogły przede wszystkim metale ciężkie (jak np. chrom, cynk, nikiel) oraz pierwiastki dodawane do ścieków w celu poddania ich neutralizacji (np. wapń, chlor, sód, siarka) - wyjaśnia M. Ganecki. - WIOŚ w Zielonej Górze wezwał pisemnie właściciela nieruchomości do zajęcia stanowiska w sprawie dalszego funkcjonowania przedmiotowego obiektu. Pismo zostało skierowane również do wiadomości m.in. marszałka województwa lubuskiego oraz starosty nowosolskiego - informuje szef inspektoratu.
Warto dodać, że pozwolenie na budowę i użytkowanie składowiska wydał w roku 1988 Urząd Wojewódzki w Zielonej Górze dla fabryki FSO w Kożuchowie. - Mimo że fabryka jest już zlikwidowana, teren nadal stanowi własność FSO z siedzibą w Warszawie - wyjaśnia nam Dagmara Ostrowska, rzecznik prasowy nowosolskiego starostwa.