Czy uda się uratować kopalnię Mysłowice? Miasto zrezygnowało z przejęcia części pokopalnianych obiektów. Jest jednak szansa na zachowanie wieży zasypanego szybu Sas.
W listopadzie tego roku minie dziesięć lat od zakończenia wydobycia w dawnej kopalni Mysłowice. Dzisiaj zakład niszczeje i jest rozkradany przez złomiarzy. Z wielu obiektów funkcjonuje jeszcze tylko szyb Łokietek, ale i on ma być w tym roku zasypany. Część obiektów przejąć miało miasto, urzędnicy jednak ostatecznie zrezygnowali z tego pomysłu.
Dzisiaj całością zawiaduje Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która podkreśla, że jakakolwiek rewitalizacja zakładu nie jest jej zadaniem.
- Zadaniem SRK jest pełna rekultywacja terenów pokopalnianych i sprzedaż ich z zyskiem. Część obiektów zabytkowych, które stanowią dziedzictwo przemysłowe nie tylko Mysłowic, ale także Górnego Śląska, chcemy przekazać miastu. Spółka nie dysponuje pieniędzmi umożliwiającymi ich zabezpieczenie przed dewastacją. Planujemy pozostawienie np. wieży szybu Sas, której utrzymanie techniczne byłoby w gestii miasta. To jedna z naszych propozycji - mówi Witold Jajszczok, rzecznik SRK.
Zachowają wieżę Sasa?
W sprawie wieży wczoraj prezydent Mysłowic Edward Lasok spotkał się z przedstawicielami SRK. Wcześniej miasto zrezygnowało jednak z przejęcia części obiektów, bo - jak tłumaczy - nie uzyskało zgody wojewody na pozyskanie części terenu z 99-procentową bonifikatą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień