Wywiad na wywiad. Pytamy Kazimierza Suwałę, dyrektora ECF Camerimage i Piotra Maracha, toruńskiego społecznika o to, czy w miasto powinno zainwestować miliony w budowę nowej instytucji.
Rozmowa z Kazimierzem Suwałą, dyrektorem Europejskeigo Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu.
Piotr Marach, który jest autorem petycji do premiera Morawieckiego, by w Toruniu nie powstało Europejskie Centrum Filmowe Camerimage mówi, że Torunia nie stać na taką inwestycję. Co Pan na to?
Z wyliczeń, które podała pani skarbnik miasta wynika, że miasto stać na taką inwestycję. Całkowity koszt wynosi 600 milionów złotych, a po stronie miasta jest 1/3, czyli 200 milionów złotych. Należy pamiętać, że tych pieniędzy ze Skarbu Państwa by nie było, gdyby prezydent i rada miasta nie odważyli się tej inwestycji wpisać do długoletniej prognozy finansowej. Skarb Państwa bardzo rzadko decyduje się na takie inwestycje, a już na pewno nie rozpoczyna ich bez wsparcia miasta.
Przeciwnicy budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu twierdzą, że skoro jest to wizjonerskie przedsięwzięcie to powinno mieć sponsorów.
Wydaje mi się, że moja odpowiedź na poprzednie pytanie odwraca myślenie o tym, że nie ma sponsorów. Dodam, że te 400 milionów złotych to pieniądze ze Skarbu Państwa przeznaczone tylko i wyłącznie na to centrum. Nie ma ani jednego argumentu za tym, by rząd przekazał pieniądze na inne inwestycje. Wieloletnia prognoza finansowa miasta pokazuje, że Europejskie Centrum Filmowe Camerimage nikomu nie zabrało pieniędzy. Żadne inwestycje z powodu powstania centrum nie są zatrzymane. Tak naprawdę nic się nie zmieni.
ECFC Camerimage ma być miejscem, gdzie na stałe zagości festiwal Energa Camerimage. Pojawiają się głosy, że w 2019 roku udało się zrobić festiwal bez tak dużego obiektu, jakim ma być ECFC.
Owszem. W 2019 roku festiwal Energa Camerimage wpasował się w dostępne warunki. Wykorzystaliśmy je na tyle, na ile mogliśmy. Mogę powiedzieć, że na 120 procent. To nie problem zrobić festiwal Camerimage w jednym kinie przez siedem dni, ale tu chodzi o coś więcej. Festiwal Camerimage to spotkanie publiczności z branżą z całego świata. To wydarzenie, które ma ogromne możliwości, ale można je pokazać w nowym budynku. Moim zadaniem w ECFC jest stworzenie takiego programu, by torunianin chciał nas odwiedzać częściej niż raz w roku.
Rozmowa z Piotrem Marachem, toruńskim społecznikiem, który jest przeciwny budowie E CFC w Toruniu.
Jest Pan autorem petycji do premiera Morawieckiego, by w Toruniu nie powstało Europejskie Centrum Filmowe Camerimage. Dlaczego jest Pan przeciwny tej inwestycji?
Jestem przeciwny tej inwestycji, ponieważ Europejskie Centrum Filmowe ma powstać za pieniądze, których nie mamy. Żeby powstało miasto musi zaciągnąć kredyt na kwotę 200 milionów złotych. W mojej ocenie te pieniądze powinniśmy przeznaczyć na wiele innych, niezbędnych inwestycji.
Skarb Państwa na budowę ECFC ma przeznaczyć 400 milionów złotych. To nie jest wystarczający argument?
Nie. Europejskie Centrum Filmowe Camerimage to wizjonerskie przedsięwzięcie z ogromnym z rozmachem. W związku z tym nie rozumiem,dlaczego sponsorzy nie stoją w ogonku do jego finansowania, skoro jest tak fantastyczne? Nie ma ani jednego sponsora poza prezydentem Zaleskim i ministrem Glińskim, co budzi nie tylko mój niepokój. Jeśli chcemy tworzyć Europejskie Centrum Filmowe Camerimage to za pieniądze sponsorów, a nie podatników.
Mamy jako mieszkańcy inne powody do obaw?
Umowa podpisana przez prezesa Fundacji Tumult- Marka Żydowicza, prezydenta Torunia Michała Zaleskiego i ministra kultury Piotra Glińskiego to układ typowo polityczny. Jeśli nastąpi zmiana w najbliższych wyborach, to możemy być pewni, że tego finansowania nie będzie, a miasto zostanie z problemem. Poza tym prezes Żydowicz powiedział jasno, że festiwal wrócił do Torunia tylko dlatego, że ma tu powstać ECFC. Ja uważam, że budynków, gdzie można zrobić festiwal mamy wystarczającą ilość.
Radny miejski Piotr Lenkiewicz z Platformy Obywatelskiej kilka dni temu powiedział, że pańska petycja jest wyrazem troski o mieszkańców. Powiedział też , że jako radny będzie dążył do tego, by w Toruniu rozpoczęła się poważna dyskusja wokół ECFC. Co Pan sądzi o takim rozwiązaniu?
Uważam, że to konieczność. Jeśli taka dyskusja nie rozpocznie się w Toruniu, to zapewniam, że rozpocznie się w Warszawie. Mieszkańcy na temat tej inwestycji nie wiedzą nic. Gdy chciałem zdobyć NIP ECFC musiałem się udać do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Warto wiedzieć:
Europejskie Centrum Filmowe Camerimage
Na ostatniej sesji Rady Miasta Torunia radni jednogłośnie zagłosowali za wpisaniem Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage do długoletniej prognozy finansowej. Wcześniej miasto przekazało grunt pod budowę centrum o wartości ponad 23 milionów złotych. Na początku 2020 roku minister kultury Piotr Gliński powołał na stanowisko dyrektor Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage- Kazimierza Suwałę, który od ponad dwudziestu lat jest związany z festiwalem Energa Camerimage.
Przypomnijmy, że koszt Europejskiego Centrum Filmowego wynosi 600 milionów złotych. Miasto na budowę centrum ma przeznaczyć kwotę 200 milionów złotych. Reszta zostanie przekazana przez Skarb Państwa najpóźniej do końca czerwca. W lipcu ma zostać ogłoszony konkurs architektoniczny, który wyłoni autora projektu. Pierwotny plan użytkowy zakłada, że główna sala w centrum będzie dwa razy większa od sali na Jordankach.