Czy sztuczna inteligencja stanowi zagrożenie?
Wczoraj odbyło się w Polskiej Akademii Umiejętności wspólne posiedzenie naukowe Komisji Zagrożeń Cywilizacyjnych oraz Komisji Nauk Technicznych. Podstawą debaty był mój referat zatytułowany „Czy sztuczna inteligencja stanowi zagrożenie cywilizacyjne?”.
Zapewne większość Czytelników Gazety nie mogła w tym posiedzeniu uczestniczyć, choćby dlatego, że sala im. Karoliny Lanckorońskiej w gmachu PAU przy ul. Sławkowskiej, gdzie ono się odbyło, nie jest zbyt duża. Jednak poruszane tam zagadnienia mogą być dla Państwa interesujące, więc postanowiłem podsumować dwugodzinną debatę w tym krótkim felietonie, żeby szerzej rozpowszechnić jej główne tezy.
Tytułowy temat powraca ostatnio bardzo często. Zaczęło się od tego, że szereg wybitnych osobistości ze świata nauki i techniki na początku ubiegłego roku podniosło kwestię rosnącej nieustannie inteligencji systemów informatycznych. Programy komputerowe działające według zasad sztucznej inteligencji zaczęły pokonywać ludzi w kolejnych dyscyplinach wymagających inteligentnego działania. Najpierw były to gry.
Komputery dowiodły w nich swej wyższości, pokonując arcymistrzów (ludzi) kolejno: w warcabach, szachach i najtrudniejszej z nich Go. Potem maszyny uzyskały przewagę w systemach podejmowania decyzji (na przykład gospodarczych), w automatyce i robotyce, w prognozowaniu różnych procesów i zjawisk.
Wszystko to zaniepokoiło wielu uczonych: widać bowiem wyraźnie, że inteligencja maszyn rośnie nieporównanie szybciej, niż inteligencja ludzi. Nadejdzie więc chwila (i to całkiem niedługo!), gdy maszyny staną się inteligentniejsze od ludzi!
Sam ten fakt nie podlega dyskusji - tak się stanie na pewno. Powstaje jednak pytanie, co z tego wynika? Sygnatariusze listu ostrzegającego przed sztuczną inteligencją (między innymi Steven Hawking i Elon Musk) obawiają się, że gdy maszyny staną się inteligentniejsze od ludzi, mogą uznać, że nie jesteśmy już im potrzebni.
Mogą nas usunąć (zniszczyć albo zamknąć w rezerwatach), bo inteligentne maszyny mogą same tworzyć kolejne pokolenia jeszcze inteligentniejszych maszyn - i opanować Ziemię. W trakcie dyskusji w PAU starałem się przekonywać, że taki scenariusz nam nie grozi.
Maszyny nie mają osobowości ani świadomości, więc chociaż mogą bardzo inteligentnie rozwiązywać różne problemy, to zawsze są to problemy formułowane przez ludzi i zmierzające do zaspokajania ludzkich potrzeb. Każda maszyna potrafi wykonywać różne czynności, ale żadna nie wykonuje ich z własnej inicjatywy (bo takiej nigdy nie przejawia), ani nie kieruje się własnym interesem (bo bez świadomości własnego „ja” nie może go mieć) - tylko realizuje zadania, które podsuwają jej ludzie.A że będzie to robić coraz inteligentniej - to dobrze, bo inteligentne maszyny będą nam po prostu lepiej służyć!