Czy świętować 8 marca?
- Dziś, w czasach równości, płci nie ma powodów do świętowania Dnia Kobiet - mówi dr Szczegóła. - Warto obchodzić Dzień Kobiet. Tak naprawdę liczy się gest - przekonuje młody licealista.
- Dziś, gdy nie występuje większość problemów związanych z równością kobiet, szczególne obchodzenie Dnia Kobiet wydaje się archaizmem - mówi dr hab. Lech Szczegóła, profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nasz rozmówca dodał, że nie widzi powodów, by w kulturze opartej na wolności i równości doceniać jedną płeć, w ciągu jednego dnia, w specjalny sposób.
- Może dla osób starszego pokolenia, pamiętającego czasy PRL, który ma sentyment do obchodów, to dzień ważny. Jednak dla młodego pokolenia już nie - dodaje dr Szczegóła. Podkreślił też, gdybyśmy mieli obchodzić 8 marca, to głównie, by przypomnieć, że przez wieki kobiety były dyskryminowane. Także w czasach PRL, a świętowanie 8 marca, było niczym innym jak przejawem hipokryzji.
Kobiety przez wieki były dyskryminowane, nawet w czasach PRL-u
Ale panowie tego dnia raczej postarają się o niespodzianki. - Generalnie lubię wyprzedzać domniemane oczekiwanie na to „coś”. Po to, żeby być oryginalnym - przyznaje Roman Bajor z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie. - Nie zawsze jest to zakup, częściej zdarza się nam wieczór poza domem, bez dzieci na chwilę, w ten dzień lub w okolicy tego dnia. W tym roku mamy kupione już bilety na kabaret do domu kultury na 13 marca, ale jeszcze wcześniej, 10 marca, idziemy na koncert Chóru Lwowskiego w Sulechowie. Myślę więc, że 8 marca spędzimy w tym roku przy lampce wina w domu, bo daty wyjść są skutkiem kalendarza artystów, a nie naszych oczekiwań...
Dla pana Romana Dzień Kobiet to przypomnienie mężczyznom, żeby jednak starać się kreować inne sytuacje w ciągu całego roku, do wspólnego spędzania czasu: - No, ale minimalistom to pewnie wystarczy, jak chociaż ten jeden raz w roku wykażą się w szczególny sposób.
Liczy się pamięć i podziękowanie. Dlatego świetujmy 8 marca
Kazimierz Skóra ze Świebodzina podkreśla, że 8 marca dla wielu kobiet jest dniem zwyczajnym. - Ale pewnie w głębi duszy oczekują od nas specjalnego traktowania. Ja już kupiłem dla mojej kochanej żony dwa opakowania preparatu ,,Bioliq’’. Dołączę jeszcze kwiaty, a wieczorem wypijemy po szklance wina. Natomiast w sobotę być może wybierzemy się do kina - zdradza pan Kazimierz.
Licealista z Zielonej Góry Paweł Skibiński uważa, że warto obchodzić Dzień Kobiet. Tak naprawdę liczy się gest. Nieważne jest, co damy swoim kobietom, liczy się pamięć i podziękowanie. Warto jednak ten dzień traktować jako okazja do porozmawiania o równouprawnieniu. Cały czas polskie społeczeństwo jest patriarchalne i wiele rzeczy jest uważanych za „nie dla kobiet”. Dziwnie traktuje się żeńskie formy rzeczowników. Ostatnio ktoś przyczepił się do mnie, jak pisałem kapitan/kapitanka w zależności od osoby. Jakby to było dziwne...
Czego panie życzą sobie i innym w Dniu Kobiet?
Kamila Misiuk, pracownik biurowy z Zielonej Góry. - Marzyłaby mi się wycieczka do ciepłych krajów, oczywiście z mężem. Fajne byłby Wyspy Kanaryjskie. Już tam byliśmy i miło byłoby to powtórzyć.
Ewa Jędrzejczak, emerytka z Zielonej Góry. - Na pewno ucieszyłby mnie bukiet tulipanów od mojego męża, bo je bardzo lubię. No i mogłoby być jeszcze jakieś wyjście do kina.
Mariola Ruszkiewicz, referentka z Zielonej Góry. - Życzyłabym sobie przede wszystkim zdrowia i kochającego partnera. To chyba tyle, jeśli chodzi o jakieś moje marzenia na ten dzień.
Marysia Madej, animatorka kultury z Zielonej Góry. - Fajnie byłoby wypić kawę w towarzystwie jakiegoś miłego mężczyzny. Zazwyczaj piję ją sama, więc byłaby to jakaś miła odmiana.
Agnieszka Jaworska, pedagog z Zielonej Góry. - Teraz najbardziej pragnęłabym dużo słońca. Wypad w polskie góry też mógłby być miłą perspektywą. Oboje z mężem bardzo je lubimy.
Marta Janik, pracownica banku z Zielonej Góry. - Kwiatek to uniwersalny i bardzo miły prezent. Poza tym życzyłabym sobie, żeby moje dziecko urodziło się zdrowe, a to już za dwa miesiące.
Agnieszka Sawicka, pedagog z Zielonej Góry. - Życzyłabym sobie i wszystkim wokół, żeby 8 marca trwał cały rok. Żeby panowie, ale nie tylko oni, potrafili słuchać swoich partnerów.
Anna Lipa, analityk inwestycyjny z Zielonej Góry. - Moim zdaniem liczą się nawet drobne gesty. Osobiście bardzo lubię kwiaty, a najbardziej tulipany i róże. To byłby dobry prezent.
Wioleta Głąb, cukiernik z Zielonej Góry. - Czego sobie życzę? Przede wszystkim dużo spokoju. Przy dziecku nie ma go zbyt wiele. Poza tym jakaś romantyczna kolacja we dwoje.
Dorota Olejniczak, przedszkolanka z Zielonej Góry. - Liczę na niespodziankę, ale jeśli mogła bym sobie coś wybrać, to może słodycze? Wielkie czekoladowe serce to bardzo sympatyczny prezent.
Anna Kołtko, politolog z Zielonej Góry. - Moim największym marzeniem jest to, żeby się wyspać i spędzić wolny dzień. W tym czasie mąż mógłby zaopiekować się dziećmi.
Renata Kostro, fryzjerka z Zielonej Góry. - Życzę sobie, żeby mężczyźni pamiętali o naszym święcie. Do tego jakaś romantyczna kolacja z ukochanym mężczyzną u mojego boku.
Edyta Kużnik, urzędniczka z Zielonej Góry. - Zamiast jakichś materialnych prezentów wolałabym dostać na przykład bilety do teatru lub filharmonii. Wolę prezent dla ducha, nie ciała.
Joanna Wichlińska, referentka z Zielonej Góry. - Od wielu lat marzy mi się wyjazd do SPA, ale tylko dla mnie. Może w końcu uda się to jakoś zrealizować. Myślę, że to byłby najlepszy prezent.