Czy remont Berlinki może nas ominąć?
Żary. Informacja ta poruszyła radnych podczas ostatniej sesji rady miejskiej. - Bez komunikacji nie ma rozwoju - przyznają zgodnie.
- Przeczytałem w jednej z lokalnych gazet, remont trasy do Berlina ma się odbyć z pominięciem stacji w Żarach - interpelował radny, Rudolf Kikowicz. - Dlaczego stawia się na linię z Lubska do Gubina? Tam przecież nie ma już nawet torów? Czy miasto lobbowało za innym rozwiązaniem?
Odpowiedzi udzielił wiceburmistrz, Patryk Faliński. Przyznał, że takie decyzje zapadają zazwyczaj poza lokalnym samorządem. Po szczegóły odesłał radnego do wydziału promocji. - To byłaby katastrofa, gdyby Żary zostały pominięte w programie modernizacji linii kolejowych - potwierdza inny radny, Lesław Krzyżak. - Bez komunikacji nie ma rozwoju. Każdy inwestor pyta o połączenia, możliwość dojazdu na lotniska i do większych ośrodków. „Berlinka” przez Bieniów bije też w przyszłą rentowność połączeń do Berlina i Wrocławia. Pasażerowie z Żar wciąż stanowią pokaźną liczbę.
Informacjom tym dziwi się Robert Kotowski, z Fundacji Kolejowej „Stacja Lubsko - Sommerfeld”. Na facebooku doniesienia te nazywa po prostu „ściemą”. - W żadnych dokumentach nie ma mowy o modernizacji całej linii nr 275. W Lubsku i Jasieniu żadnego remontu nie będzie. Wymienia się jedynie fragment linii Miłkowice - Żagań - przyznaje.
I rzeczywiście, mimo usilnych zabiegów premiera Brandenburgii, Dietmara Woitke i poselskich interpelacji Waldemara Sługockiego, jeszcze w 2012 roku Ministerstwo Transportu uznało, że priorytetem jest linia biegnąca przez Żary do Forstu. Modernizację torów do Gubina uznano za niecelową.
Stanowisko to potwierdziła w tym roku marszałek województwa, Elżbieta Polak, która na lutowej konferencji prasowej przyznała, że linie Forst - Żagań i Żagań - Miłkowice są ujęte na liście warunkowej Kontraktu Terytorialnego. Trasy te przegrały chociażby z linią Wrocław - Szczecin, która przebiega przez Zieloną Górę i Rzepin. Na jej przebudowę zagwarantowano już miliard złotych.
Analiza Krajowego Programu Kolejowego do roku 2023 dokonana przez warszawską fundację „Centrum Zrównoważonego Transportu” dowodzi jednak, że część projektów regionalnych ma zawyżone koszty. Przykład poprzedniej perspektywy finansowej dowodzi, że na każdym przedsięwzięciu można uzyskać 30 - 40 proc. oszczędności przetargowych. To nadzieja dla mniejszych ośrodków, które też walczą o kolej na swoim terenie.
- Ważne jest, by już teraz pracować nad projektami z list warunkowych. Inaczej kolej straci część pieniędzy. Tak właśnie działo się w przeszłości, kiedy nie udało się zagospodarować nadwyżek - wskazuje Krzysztof Rytel, prezes fundacji.
Program Kolejowy wart jest w sumie 63 mld zł. Czy kwota ta wystarczy, by wyremontować także tory do Żagania?
Autor: Grzegorz Kozakiewicz