Czy psy i koty przenoszą koronawirusa? To bzdura! Są miasta, gdzie ludzie ze strachu pozbywają się zwierząt, ale nie dotyczy to Poznania
W Sosnowcu, po zdiagnozowaniu pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem, niektórzy właściciele zaczęli pozbywać się zwierząt. Na szczęście w Wielkopolsce na razie nie ma z tym problemu. - Mieszkańcy jednak dzwonią i pytają nas, co zrobić w przypadku odbywania kwarantanny - mówi Agata Szarata, kierowniczka schroniska dla zwierząt w Poznaniu.
W Sosnowcu, po tym, jak zdiagnozowano tam przypadek zakażenia koronawirusem odnotowano pierwsze przypadki pozbywania się zwierząt domowych ze względu na strach.
Dostaję od państwa niepokojące zgłoszenia, ale też od sklepów zoologicznych, za co bardzo dziękuję. Niektórzy właściciele, w obawie przed koronawirusem, pozbywają się zwierząt. Szanowni Państwo, cytując Światową Organizację Zdrowia: Obecnie nie ma dowodów na to, że zwierzęta w tym te domowe, jak psy lub koty, mogą zostać zarażone nowym koronawirusem
- napisał na Facebooku Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Rzeczywiście WHO już wielokrotnie podkreślało, że nie ma dowodów mówiących o tym, jakoby zwierzę mogło przenosić wirusa. Wcześniej podobnego rodzaju fake news pojawił się w Azji, a zagraniczne media rozpisywały się o tym, że niektórzy posunęli się nawet do tego, by wyrzucać swoje koty czy psy z okien.
Jak sytuacja wygląda w Wielkopolsce? Jak informuje Agata Szarata, kierowniczka poznańskiego schroniska dla zwierząt, nie odnotowano zwiększonej liczby porzuceń zwierząt.
- Mieszkańcy jednak dzwonią i pytają, co mogą zrobić w przypadku kwarantanny lub zakażenia. Radzimy im, by prosili o pomoc swoje rodziny, sąsiadów, czy znajomych. Dla psów zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest pozostanie w otoczeniu, które zna i ze swoim właścicielem
- mówi.
Kierowniczka schroniska zwraca także uwagę, że coraz więcej hoteli dla zwierząt z Wielkopolski oferuje bezpłatną pomoc osobom, które muszą pozostać przez dwa tygodnie w domu lub trafią do szpitala. Także na Facebooku pojawiły się specjalne grupy, np. "Pies w Koronie", na której internauci z całej Polski, zamieszczają oferty oferty dotyczące wyprowadzania psów.
Inne wielkopolskie schroniska również nie odnotowały przypadków pozbywaniach się czworonogów w związku ze strachem przed pandemią koronawirusa.
- Od poniedziałku do soboty trafiły do nas łącznie trzy nowe psy - mówi Boguś Andrzejewski ze schroniska w Gaju pod Śremem. Podobna sytuacja ma miejsce w przytulisku w Przyborówku pod Szamotułami.
Przypomnijmy, że samoizolacja oraz domowa kwarantanna nie pozwalają właścicielom czworonogów w ogóle na wychodzenie z domu. To oznacza, że nie mogą oni wychodzić z psami na spacer, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. W takiej sytuacji - radzi minister zdrowia - należy poprosić o pomoc w wyprowadzeniu psa sąsiadów, znajomych lub rodzinę. Ważne, by przy przekazywaniu zwierzęcia nie dochodziło do kontaktu pomiędzy osobą poddaną kwarantannie lub samoizolacji oraz osobą, która wyprowadza psa. Najlepiej wystawić za drzwi czworonoga z już założoną obrożą i przypiętą do niej smyczą.
Osoba wyprowadzająca psa nie może dotykać smyczy, obroży i samego psa bezpośrednio. Ważne więc, by osoba wyprowadzająca psa czyniła to w rękawiczkach, najlepiej jednorazowych. Należy też unikać całowania i przytulania się do psa.