Czy po opuszczeniu Kompanii górnikom zmieni się system płac?
Końca zamieszania wokół Kompanii Węglowej nie widać. Wczoraj dymisję złożyło czterech z pięciu wiceprezesów, a Krzysztof Sędzikowski, prezes spółki przyznał, że będzie problem ze znalezieniem pieniędzy na wypłatę "czternastki". Ze względu na stan finansów koncernu być może zostanie ona rozbita na raty.
Niejasna pozostaje także przyszłość czterech kopalń Kompanii: KWK Brzeszcze, KWK Piekary, ruchu Makoszowy obecnej KWK Sośnica - Makoszowy i ruchu Centrum obecnej KWK Bobrek - Centrum.Sobotnie porozumienie górniczych central związkowych z rządem i władzami Kompanii Węglowej otwiera możliwość ich sprzedaży. Komu? Wiadomo, że w przypadku pierwszego z wymienionych zakładów jego przejęciem zainteresowana jest grupa Tauron. Swoją ofertę kupna kilku kopalń potrzymuje też spółka Universal Energy, choć sądząc po wczorajszych słowach szefa KW kopalnię Piekary, Bobrek i Makoszowy przejmie jednak katowicki Węglokos.
Pytanie o to, kto stanie się właścicielem czterech wspomniane kopalnie nie jest jednak jedynym, jakie zadają sobie pracownicy tych zakładów. Drugim - nie mniej ważnym - jest to, jakie warunki płacy i pracy zaproponuje on załodze. Naszym zdaniem rewolucji nie będzie. Owszem mogą zniknąć niektóre dodatki, ograniczone zostać nadgodziny, ale "barbówki", "czternastki", czy nagrody jubileszowej nikt nie ruszy.
Jeszcze nigdy w najnowszysch dziejach śląskiego górnictwa nie wystawiono na sprzedaż aż czterech kopalń. Nikt nie ma wątpliwości, że aby kogokolwiek zainteresować ich kupnem zakłady te muszą przejść prawdziwą rewolucję. Na razie nie obejmie ona jednak warunków płacy i pracy samych załóg - zgodnie z sobotnim porozumieniem przejdą one z Kompanii Węglowej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zachowując dotychczasowe uprawnienia. Pytanie jednak, co stanie się później? Możliwe, że już w ramach SRK warunki pracy i płacy zostaną zmienione. A jeśli nie to pewnie zrobi ewentualny inwestor.
Ci, co przejdą do Tauronu szoku raczej nie przeżyją
Już w piątek wstępne zainteresowanie przejęciem KWK Brzeszcze zadeklarowała grupa Tauron. Należą już do niej dwie inne kopalnie: zakład górniczy Sobieski w Jaworznie i Janina w Libiążu. Dla obu przejęcie przez energetycznego giganta było prawdziwym losem na loterii - bez takiej fuzji najprawdopodobniej już dawno zostałyby zlikwidowane.
W kopalniach Tauronu pracuje obecnie ponad 6 tysięcy osób. Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy zapewnia im wolne soboty i 5-dniowy tydzień pracy. Podobnie jak ich koledzy w Kompanii również mają prawo do deputatu, wynikającego z Karty Górnika dodatku za staż pracy, barbówki, nagrody rocznej, jubileuszowej i tej z okazji Dnia Górnika (nie ma natomiast tzw. kredkowego). Na dodatki mogą liczyć m.in. brygadziści, sanitariusze i wykonujący pracę w godzinach nadliczbowych. Reasumując - jak można usłyszeć od pracowników ZG "Sobieski" - ewentualne przejęcie KWK Brzeszcze przez Tauron raczej nie powinno wywołać szoku u zatrudnionych tam górników.
Na samodzielną kopalnię Centrum chętnych nie ma
Węglokoks, który miałby jakoby przejąć KWK Piekary, Bobrek i Makoszowy do tej pory własnych kopalń nie miał, więc trudno o jakąkolwiek skalę porównawczą. Oczywiście wciąż aktualne jest pytanie, czy spółka faktycznie da radę przejąć całą trójkę w komplecie. W kuluarach wciąż można usłyszeć, że być może jednak któraś z trzech wymienionych kopalń zostanie sprywatyzowana. Zainteresowanie taką transakcją podtrzymał wczoraj w rozmowie z DZ Waldemar Mróz, prezes mysłowickiej firmy Universal Energy. Kilka dni temu wywołał nie lada sensację deklarując wolę przejęcia od Kompanii Węglowej kopalni Sośnica - Makoszowy, Bobrek - Centrum i Brzeszcze. Po sobotniej korekcie planu naprawczego spółki on także nieco zmienił swoją ofertę, rezygnując z mającej zostać usamodzielnioną KWK Centrum.
- Ona ma już sczerpane złoża - wyjaśnił wczoraj Mróz. Zapowiedział przy tym, że gdyby kierowana przez niego spółka przejęła którąś z kopalń, to konsekwencją tego byłoby uproszczenie systemu płac.
Pensja, premia, ale znacznie mniej dodatków
Taki uproszczony system funkcjonuje od lat w kopalni Silesia w Czechowicach Dziedzicach. Pięć lat temu zakład od Kompanii Węglowej kupił czeski inwestor i wprowadził tam swoje porządki. Także w systemie pracy i wynagrodzeń.
- Wypłata składa się z pensji zasadniczej i do 20 procent premii. Nie ma natomiast tych wszystkich dodatków, które w firmach państwowych tak naprawdę tworzą pensję - wyjaśnia Dariusz Dudek, przewodniczący zakładowej Solidarności w PG Silesia. Jak dodaje pracujący dla czeskiego koncernu górnicy mają prawo do barbórki, deputatu (wyłącznie jednak w gotówce, nie w węglu), czternastki (jej wysokość uzależniona jest od wyniku) i nagród jubileuszowych.
- Przy czym do nagród jubileuszowych liczą się tylko lata przepracowane u nas. To, co ktoś przepracował na innych kopalniach nie ma znaczenia - wyjaśnia Dudek. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną różnicę - choć PG Silesia fedruje 7 dni w tygodniu, to praktycznie nie stosuje się tutaj nadgodzin, a sobota i niedziela są normalnymi "dniami czarnymi".
*Miss Studniówki 2015 ZDJĘCIA Najpiękniejsze dziewczyny studniówki
*Abonament RTV 2015 droższy! [ILE WYNOSI ABONAMENT + ZWOLNIENIA] Kto nie musi płacić abonamentu?
*Poszukiwani przestępcy z woj. śląskiego. Czy widziałeś te osoby? [TOPLISTA POSZUKIWANYCH]
*Aneta Zając nago w Playboyu [PIKANTNE ZDJĘCIA + WIDEO]
*Strajk w Kopalni Węglowej. Górnicy nie odpuszczają![NAJNOWSZE INFORMACJE]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku