Czy należy obniżyć poprzeczkę pijakom? [interaktywny wykres]
Ostatnie przykłady dobitnie pokazują, że kierowcy na podwójnym gazie wciąż stanowią duży problem na polskich drogach.
Policjanci z Jabłonowa Pomorskiego zatrzymali kierowcę mercedesa, który zignorował znak „stop”. Jak się okazało 35-latek miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie.
Alkohol na drodze
Policjanci z Brodnicy, zatrzymali 51-latka, który jechał rowerem mimo zakazu prowadzenia tego typu pojazdu. Mężczyzna mimo , że miał obowiązujący zakaz, to na dodatek był pijany i miał 0,6 promila. Przy ul. Grudziądzkiej policjanci zatrzymali do kontroli forda mondeo, którego kierowca prowadził mając 2 promile alkoholu w organizmie.
Z kolei w miejscowości Górale policjanci zatrzymali kierowcę renault. Okazało się, że 42-letni mieszkaniec gminy Jabłonowo Pomorskie ma 2,7 promila alkoholu.
To niechlubny dorobek kierowców z regionu z ostatnich dni. Podobne informacje elektryzują ludzi w kontekście pojawiających się petycji o podniesieniu granicy nietrzeźwośći do 0,5 prom. alkoholu.
W Stanach na dożywocie
- Jestem zbulwersowana tym pomysłem - komentuje Mirosława Karpowicz, matka nastoletniego Jasia śmiertelnie potrąconego przez pijanego kierowcę i prezes stowarzyszenia „Jaśkowa droga”. - Przeciwnie, uważam, że kary powinny być zaostrzone. Za jazdę po alkoholu grozi więzienie, ale tylko po weekendzie majowym trzeba by tam posłać 2200 kierowców! Moim zdaniem najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby zabieranie samochodów, jak ma to miejsce w wielu krajach, m.in. w Austrii. W USA gdy po raz dziewiąty zatrzymano kierowcę za jazdę pod wpływem alkoholu, to został skazany na dożywocie.
(PK)