Czy ktoś znalazł moje zęby? Czyli jakie zguby trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych w Bydgoszczy?
W tym roku do Biura Rzeczy Znalezionych wpłynęło już ponad 400 spraw. Statystyki zgub puchną od lat. Bydgoszczanie gubią coraz więcej, a najwięcej telefonów, rowerów, biżuterii. Choć zdarza się, że w Biurze Rzeczy Znalezionych szukają kolegi z młodości.
Sfatygowany portfel bez zawartości czy okulary z porysowanymi szkłami - takich przedmiotów bydgoskie Biuro Rzeczy Znalezionych działające przy ul. Jezuickiej 6a/2a raczej nie przyjmie od uczciwego znalazcy. - Mamy prawo odmowy, gdy wartość znalezionego przedmiotu nie przekracza 100 zł - mówi Alicja Danielewska-Skalska z urzędu miasta.
Na liście z przedmiotami przyniesionymi do biura w 2019 roku opublikowanej w internecie i wywieszonej w budynkach urzędu miasta przy ul. Grudziądzkiej i przy ul. Jezuickiej jest dziś 106 przedmiotów. Sporo na niej gotówki, sporo rowerów. Jest i biżuteria, np. łańcuszek z krzyżykiem, zegarek, złoty sygnet. W tramwaju nr 7 ktoś zostawił uwierzytelnione tłumaczenie dokumentów z języka niemieckiego na polski, a w autobusie nr 89 - dokumentację medyczną.
- Najwięcej zgub bydgoszczanie przynoszą do biura po sylwestrowej nocy, po świętach i długim majowym weekendzie - mówi Alicja Danelewska-Skalska.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień