Czy ktoś pamięta, co się wydarzyło w Skwierzynie?
Pan Andrzej wciąż ma przed oczami dramat sprzed 69 lat. Niemal na jego oczach w Skwierzynie zginął saper.
Jest 1947 r. Sroga zima. Andrzej Brok ma 10 lat. Mieszka w Skwierzynie. Zafascynowany chodzi nad rzekę oglądać, jak saperzy wysadzają krę. Jest tak potężna, że może zniszczyć drewniany most na Warcie. Żołnierze go pilnują, a żołnierzy pilnuje plutonowy. - Był dla nich jak ojciec - mówi Andrzej Brok.
Jest 2016 r. Brzydka jesień. Pan Andrzej, od wielu, wielu lat gorzowianin, przynosi do naszej redakcji zdjęcia do rubryki: Z albumu gorzowian. Na dziesiątkach czarno - białych fotografii widać Gorzów z lat 60. Pan Andrzej robił zdjęcia jako nauczyciel w Zespole Szkół Mechanicznych i prowadzący kółko fotograficzne. Aparatem marki Werra, który kosztował całą nauczycielską pensję, ale był wart tych pieniędzy. Pan Andrzej trzyma cacko do dziś. Mamy rozmawiać o zdjęciach Gorzowa i o aparacie marki Werra, ale wracają inne wspomnienia. - Nie mogę się z nimi uporać - mówi pan Andrzej.
Zima 1947 r. w Skwierzynie. 10-letniego Andrzeja ciągnie do żołnierzy pilnujących mostu na Warcie. Szczególnie do plutonowego. Mężczyzna nie jest już taki młody. Któregoś razu siada z Andrzejem i z portfela wyciąga zdjęcie rodziny: pięknej czarnowłosej żony i dzieci. Na pewno trójki, ale czy były to dziewczynki, czy dziewczynki i chłopiec, tego już teraz pan Andrzej nie pamięta. Pamięta za to, że plutonowy nie mógł się już doczekać, kiedy w końcu wróci do żony i dzieci, w końcu zdejmie mundur.
- Mam jeszcze inne wspomnienie. To był 1944 r. Radomsko koło Częstochowy, skąd pochodzę. Jest chyba lato. Niemiecki żołnierz uczy się polskiego. Pyta mnie o niektóre słowa, mówi, że kiedyś będziemy żyli we wspólnej Europie. Potem z portfela wyjmuje zdjęcie rodziny. Córek, do których chce wrócić - pan Andrzej przywołuje wspomnienie.
Zima w Skwierzynie 1947 r. Jeden z saperów pokazuje pas i portfel plutonowego, i jeszcze szczątki. Niewiele ich, mieszczą się w miednicy. Chwilę wcześniej 10-letni Andrzej Brok słyszy potężny huk. Żołnierze mówią, że plutonowy odbezpieczył minę. Czekał na krę, która płynęła na most. Mina wybuchła.
Brzydka jesień 2016 w Gorzowie. Pan Andrzej: - Kim był ten plutonowy? Zrobił na mnie ogromne wrażenie swoją postawą. Takim ojcowskim traktowaniem, odpowiedzialnością za żołnierzy… Jego rodzina powinna o tym wiedzieć, a przecież byłem świadkiem ostatnich chwil tego człowieka...
Skwierzyna 2016, październikowa słota. Dla Michała Kowalewskiego, naczelnika OSP zafascynowanego historią miasta, opowieść o moście i plutonowym brzmi obco. Ale on w Skwierzynie mieszka „dopiero” od 1953 r. Zresztą jak wielu. Miła pani w sekretariacie burmistrza zastanawia się, kto by mógł pamiętać wojnę i czas zaraz po niej. Nie wie.
Andrzej Brok ma nadzieję, że ktoś się odezwie, że może uda się plutonowego ocalić od zapomnienia.