Czy kopalnia to dla nas kluczowa inwestycja?
Złoczew pod Łodzią wchodzi do gry o kopalnię. I może zabrać ją Gubinowi i Brodom. Czy dla nas jest to kluczowa inwestycja i powinniśmy walczyć o nią za wszelką cenę?
TAK
To jedyna szansa na rozwój gminy oraz całego regionu
Na jakie korzyści, według Pana, może liczyć nasz region przy prosperującej kopalni węgla brunatnego?
Przede wszystkim wzbogaciłaby się gmina Gubin, na terenie której kopalnia miałaby powstać. To pozwala na większe możliwości rozwoju. Do tego łatwiej pozyskiwać pieniądze z zewnątrz, dzięki większym możliwościom finansowym. W tej chwili brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby gminy. Do tego tak duża inwestycja przyciągnęłaby innych przedsiębiorców. A teraz jak jest, każdy widzi. Odkąd zmieniły się rządy w gminie, czyli od 6 lat, nie pojawił się żaden nowy inwestor.
Nie tylko gmina zyskałaby na kopalni, prawda?
Oczywiście. Gmina odczułaby największy wpływ, ale z obecności kompleksu energetycznego czerpałaby okolica, nawet cały region lubuski, dlatego przecież wielu samorządowców i polityków, z marszałek Elżbietą Polak na czele, lobbują na rzecz kopalni.
Aby inwestycja powstała, potrzebne jest poparcie rządu. Nie byłoby łatwiej, gdyby wszyscy starali się o budowę kopalni? Jak w Złoczewie, w województwie łódzkim.
Zgadza się. Wszystko musi zacząć się tutaj, aby na wyższym szczeblu zostało to zauważone. W Złoczewie o tym wiedzą, dlatego się jednoczą. Widzą szansę na rozwój, która, jak u nas, może być tą jedyną. Niestety, u nas są spory. Ten podział nikomu nie pomaga.
Albo Gubin, albo Złoczew. Pojawia się coraz więcej takich głosów. Wątpliwe jest, aby dwie kopalnie położone blisko siebie powstały równocześnie. Nie obawia się Pan, że ten wyścig wygra Złoczew?
Jedność na pewno im pomaga, ale trzeba się liczyć z tym, że tam są złoża na 20 lat. Nasze zasoby wystarczą na 50. Więc mamy lepsze argumenty. Musimy jednak pokazać, że tego chcemy, podobnie jak w Złoczewie. Zakasać rękawy, zwrócić na siebie uwagę i walczyć o swoje.
NIE
Kopalnia w ogóle nie powstanie. Nie ma na to najmniejszej szansy
Dlaczego Pani uważa, że nie ma szans na powstanie kopalni węgla brunatnego w Gubinie?
Strategiczna spółka Skarbu Państwa, jaką jest PGE, nie uzupełniła potrzebnej dokumentacji w zeszłym roku, w tym również nie. Ogólnie w całej Polsce są problemy z otwieraniem kolejnych kopalni. Warunki prawne nie są korzystne dla takich inwestycji. Z każdym rokiem Polska podpisuje nowe dyrektywy unijne, które sprawiają, że o pozyskanie terenu na kopalnie węgla brunatnego jest coraz trudniej. Jeśli chodzi o Gubin, to dochodzi jeszcze transgraniczność terenu. Trzeba uzyskać zgodę niemieckich gmin. Ostatnio cztery wyraziły sprzeciw.
Czyli nikt nie ma szans, nawet Złoczew, który bardzo by chciał?
Byłam na konferencji w Warszawie kilka lat temu, gdzie rozmawiałam z geologiem. Ten powiedział mi, że złoże w Złoczewie jest bardziej nieopłacalne od tego w Gubinie. Dlaczego? 300 metrów warstwy ziemi, dalej jest lita skała, którą trzeba byłoby dynamitem wysadzać. Dopiero tam jest trochę węgla brunatnego. Mało tego, podczas tej konferencji minister środowiska i minister rolnictwa opowiadali się przeciwko kopalniom odkrywkowym. Mówili, że koszty są zbyt duże i nie warto odrolniać ziemi.
Mimo to lokalni samorządowcy i politycy lobbują...
Oczywiście. To jest temat polityczny. Wiele osób chce się na kopalniach promować i dlatego jest o nich głośno.
To na jakie inwestycje powinniśmy stawiać?
Myślę, że powinniśmy postawić na rozwój turystyki przyrodniczej i kulturowej. Trzeba wspierać firmy, które współpracują ze stroną niemiecką, a mamy takich wiele. Trzeba korzystać z obszaru Natura 2000, stawiać też na rolnictwo i żywność ekologiczną. Tym cechuje się nasz region i właśnie to powinniśmy starać się rozwijać.
SONDA. Czy budowa kopalni to absolutny priorytet dla naszego regionu? Na jakie inne inwestycje czekasz?
Kazimierz Walczak, emeryt z Gorzowa: - Jestem za, ale trzeba dopilnować, żeby powstanie kopalni nie zaszkodziło środowisku. Troska o nie jest ważna. Nie wolno zapominać, że kopalnia stanowi potencjalne ryzyko zarówno dla przyrody, jak i zdrowia ludzi. Jednak bardziej przekonują mnie potrzeby bezrobotnych na lokalnym rynku pracy. Jeśli dzięki kopalni uda się sprawić, że wielu z nich znajdzie pracę, to jestem za kopalnią.
Stanisław Grala, elektryk z Nowej Soli: - Każda inwestycja jest dobra, o ile daje miejsca pracy, nie niszczy środowiska naturalnego i bogaci województwo oraz lokalną społeczność. Wypadałoby też zapytać, czy ta kopalnia nie konkuruje w wyścigu po środki UE z kopalnią miedzi w okolicach Bytomia Odrzańskiego i Nowej Soli, bo wtedy wolałbym, żeby powstała kopalnia, która da pracę mieszkańcom regionu nowosolsko-bytomskiego.
Marzenna Koniuszy, szefowa baru z Gorzowa: - Jestem przeciw. Kopalnia niesie ze sobą ogromne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. W ogóle nie przekonują mnie zapewnienia inwestora, że odnowi tereny zielone, które mogą ulec zniszczeniu na początku jej funkcjonowania. Jestem astmatyczką i wiem dobrze, jak uciążliwe bywają zanieczyszczenia powietrza. Zamiast kopalni, region potrzebuje inwestycji w małe firmy i promocję samozatrudnienia.
Emil Mirski, kierowca z Zielonej Góry: - Jestem za. Jeśli kopalnia okaże się rentowna, tylko w jej obrębie powstanie 3000 miejsc pracy, a w infrastrukturze kolejne 9000. To olbrzymia szansa dla regionu, który i tak jest już zagrożony bezrobociem. Trzeba więc zestawić argumenty ekologów z potrzebami lokalnego rynku pracy. W dobie bezrobocia wśród młodych ludzi kopalnia jest istotną szansą rozwoju. Przyniesie więcej korzyści niż strat.
Krzysztof Stawski, stolarz ze Starej Koperni: - Dla mnie, pewnie jak dla większości młodych ludzi, kopalnia w naszym regionie to rewelacyjny pomysł. Nie widzę lepszej inwestycji. To szansa dla młodych na dobrze płatną pracę. I to praktycznie na miejscu. Co może być ważniejszego? Mając taką perspektywę, wielu młodych dwa razy się zastanowi, zanim zdecyduje się wyjechać za chlebem za granicę.
Robert Narkun z Krosna Odrzańskiego: - Inwestycja wydaje się bardzo ważna. Nie użyłbym stwierdzenia, że jest to priorytet. Dla rozwoju gospodarczego wskazana byłaby też np. kopalnia miedzi, rozwój komunikacji, rozwinięcie sieci połączeń kolejowych, odbudowa szlaków rzecznych, budowa dróg (w tym obwodnicy Krosna). Powinniśmy też myśleć o turystyce. Mamy potencjał. W tym kontekście kopalnia jest ważna jako element strategii rozwoju.