Opinie dotyczące kocich kawiarni są podzielone. O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy Oskara Piaseckiego, współwłaściciela Neko Cafe oraz Lidię Jarosz, prezeskę Fundacji Kot.
OSKAR PIASECKI - współwłaściciel otwartej niedawno na toruńskiej starówce pierwszej kociej kawiarni Neko Cafe.
Dlaczego kocia kawiarnia jest pana zdaniem dobrym pomysłem?
Jest to po prostu miłe, przyjemne i estetyczne miejsce. Jest to również przyjemne z punktu widzenia moralnego. Obcowanie z kotem jest przyjemne dla każdego. Myślę, że jak widzimy inne istoty, od nas słabsze, możemy się od nich czegoś nauczyć.
A co zyskują ludzie przez kontakt z kotami?
Mogą się wiele nauczyć. Jest teraz taka książka „Żyć jak kot”. Mogą nieco zwolnić, odpocząć, nabrać klasy, wyrobić w sobie nieco kociej intuicji. Ludzie mogą zatrzymać się przy czymś, co zatrzymuje gonitwę świata zachodniego i gonitwę codziennego dnia.
Co natomiast według pana zyskują koty przez kontakt z ludźmi?
Przede wszystkim pieszczoty i dobrą zabawę. Kot, który żyje w domu, jest ograniczony, chociaż ma bezpieczeństwo. Cierpi na brak polowania. Jeśli mamy wiele osób, tym lepiej - mogą bawić się zabawkowymi myszkami i rybkami, a potem są głaskane. Są w takim pięciogwiazdkowym, niemal całodobowym hotelu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień