Czy Instytut Papuszy w Gorzowie będzie bardziej cygański?
Biblioteka wojewódzka jest już o krok od utworzenia Instytutu Papuszy. - Chcemy, aby był on autentyczny - mówią Ewa i Edward Dębiccy.
- Wszystko, co dobre, dojrzewa powoli. Pieniądze są w rezerwie i mam nadzieję, że zostaną wykorzystane – mówiła w zeszłym tygodniu w Gorzowie marszałek Elżbieta Anna Polak. Informowała, że dotychczas nikt nie chce skorzystać ze 100 tys. zł, jakie zarząd województwa, już w 2017 r., przeznaczył na Instytut Papuszy.
Porozumienie w sprawie powołania instytutu zostało podpisane w marcu zeszłego roku. Podpisały go: Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna, samorząd województwa i miasto. Rok 2018 miał być rokiem startowym dla instytutu, mieliśmy poznać plan jego działania. Tymczasem kończy się już styczeń 2019, a w temacie… cisza.
- Model działania instytutu został wypracowany dopiero w grudniu, a dopiero w połowie stycznia tego roku, w okresie urlopowym, dokumenty dotyczące utworzenia instytutu zostały wysłane do urzędu marszałkowskiego – mówi Sławomir Szenwald, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Tłumaczy, że Instytut Papuszy ma być jednostką utworzoną w bibliotece. Radę programową instytutu tworzą m.in. Mirosław Marcinkiewicz (przewodniczący), Ewa Dębicka, dr Piotr Krzyżanowski. - Umiejscowienie instytutu w bibliotece nadaje instytutowi duże znaczenie jako ośrodka badawczego. W dziale regionalnym mamy wysokowykwalifikowaną kadrę naukową – dr. Katarzynę Tureczek-Sanocką, dr. hab. Krzysztofa Wasilewskiego. Ponadto mamy już zgromadzone bogate zbiory cyganologiczne – mówi S. Szenwald. Dodaje przy tym, że oprócz wystawy poświęconej Papuszy, która jest w zabytkowej części biblioteki, książnica robi już projekty poświęcone cygańskiej poetce. W zeszłym roku wydana została bibliografia poświęcona Papuszy (to książka z wykazem bibliograficznym dzieł i artykułów poświęconych poetce). Szykowane jest też poświęcone Papuszy slajdowisko, w którym głosu użyczą Krystyna Czubówna i Bożena Pomykała-Kukorowska.
- My, jako pomysłodawcy instytutu, chcemy żeby spuścizna Papuszy służyła każdemu. Już teraz jest o nim głośno w Europie. Gdy w niedzielę byliśmy w Berlinie, o instytut dopytywali się dziennikarze z Niemiec - mówi nam Ewa Dębicka, żona Edwarda Dębickiego (przypomnijmy: Papusza była jego ciotką) - Boimy się jednak, że nasz instytut nie będzie cygański, że straci swoją autentyczność. Tylko wtedy ma on sens, jeśli będzie on autentyczny, a to są w stanie zapewnić Cyganie. Trzeba pogodzić nasze prawo do instytutu z formą prawną, aby można było pozyskiwać pieniądze na jego prowadzenia. Mamy nadzieję, że to się uda - mówi Dębicka.
Rodzina Dębickich dysponuje m.in. rękopisami Papuszy. Edward Dębicki odczytał i przełożył na język polski ok. 60 proc. nieprzetłumaczonych wcześniej przez Jerzego Ficowskiego wierszy (to dzięki Ficowskiemu o Papuszy usłyszał cały świat). Nie jest wykluczone, że w przyszłości rękopisy trafią do instytutu.
Po tym, gdy instytut zostanie już formalnie otwarty, biblioteka zamierza pozyskać od marszałka 100 tys. zł, które czekają do wykorzystania. S. Szenwald mówi, że pieniądze można byłoby spożytkować np. na ponowne przetłumaczenie wierszy Papuszy. – Dziś znamy jedynie wersje przygotowane przez Ficowskiego – mówi.