Czy Górny Śląsk wchłonie Opolszczyznę? Zmiany może wymusić demografia
W ciągu najbliższych trzech dekad liczba ludności województwa opolskiego spadnie do 745 tysięcy mieszkańców, a już dziś mieszka w nim 10-15 proc. mniej osób, niż wynikałoby to z oficjalnych statystyk.
Opolszczyzna to niejedyne województwo z takimi problemami. Kurczą się niemal wszystkie regiony w Polsce. Tylko w pięciu województwach liczebność populacji wzrosła, w tym w pomorskim, mazowieckim i małopolskim o ponad 5 proc. W pozostałych 11 regionach ludność zmniejszała się, przy czym największe spadki odnotowano też w pięciu. To wspomniane opolskie, ale też lubelskie, łódzkie, śląskie i świętokrzyskie.
W naszym regionie do 2050 ubędzie aż 853 tysiące osób, choć nadal zachowamy demograficzny potencjał. Opolszczyzna może jednak zbankrutować.
- 1 stycznia tego roku minęło 20 lat od wprowadzenia aktualnego podziału administracyjnego kraju. W trakcie całego powojennego wielokrotnie dokonywano nowych podziałów administracyjny Polski, zaś ten obecny jest – póki co – drugim najbardziej trwałym po podziale na 49 województw obowiązującym w latach 1975-1998 - mówi dr Piotr Szukalski demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor raportu na temat wyludniania się województw.
Politycy wolą na razie nie mówić o zmianach
- Kampania wyborcza to nie jest dobry czas, by dyskutować o tak emocjonalnych sprawach jak zmiany mapy administracyjnej - wyjaśnia poseł PO Marek Wójcik. - Trzeba zdawać sobie jednak sprawę z niebezpieczeństw i zasiąść ponadpartyjnie do stołu, gdy opadnie kampanijny kurz. Sprawa wymaga rozwiązania. W bardzo trudnej sytuacji znajdują się gminy i powiaty, którym centrala narzuca różne zadania, a nie daje pieniędzy.
PiS nie pali się do "wywoływania wilka z lasu", zwłaszcza po nieudanej reaktywacji województwa częstochowskiego. Prezes Jarosław Kaczyński obieca jego wskrzeszenie, ale obietnicy nie spełnił.
- Gdy okoliczności spowodują, że trzeba będzie wznowić dyskusję o podziale administracyjnym Polski to się tym zajmiemy. Teraz nie ma takiej potrzeby - mówi Piotr Pyzik poseł PiS.
Zmiany demograficzne, a co za tym idzie ekonomiczne bardzo niepokoją ekspertów.
- Automatycznie nasuwa to pytanie o długotrwałość obecnego podziału . Czy województwa opolskie, świętokrzyskie i podlaskie będą w perspektywie 15-20 lat zamieszkiwane przez liczbę ludności wystarczająco dużą, aby spełnić wymogi racjonalności utrzymywania całej sieci podległych samorządowi regionalnemu i wojewodzie instytucji obsługujących ludność danego terenu? - pyta dr Szukalski i dodaje:
- Najbliżej do negatywnej odpowiedzi na to pytanie jest w przypadku województwa opolskiego, w którym już dziś zapewne mieszka 10-15 proc. mniej osób, niż wynikałoby to z oficjalnych statystyk. Jak łatwo się domyślać, pytanie o konieczność zmiany podziału administracyjnego w konsekwencji zachodzących zmian demograficznych staje się jeszcze bardziej zasadne na poziomie powiatów i gmin, w przypadku których znaleźć można i takie, które w trakcie ostatnich dwóch dekad straciły 15-20 proc. ludności, niekiedy dochodząc do liczby mieszkańców uniemożliwiającej, wskutek niedostatecznych wpływów podatkowych i niewystarczających zasobów kadrowych – do sprawnego administrowania, a tym bardziej zaspokajania potrzeb swoich mieszkańców na odpowiednim poziomie
Mieszkańcy województwa opolskiego, a szczególnie politycy na wszelkie pomysły dotyczące likwidacji Opolszczyzny reagują alergicznie. Gdy osiem lat temu takie hasło rzucił szef RAŚ Jerzy Gorzelik, wywołał burzę. Pomysł umarł. ( były też plany, by przyłączyć Opolszczyznę do województwa dolnośląskiego).
- Nigdy nie będę i nigdy nie byłem za połączeniem opolskiego z innym województwem. Nie tędy droga. Trzeba zachęcać do osiedlania się w naszym regionie. To obowiązek władz wszystkich szczebli - twierdzi poseł Ryszard Galla z Opola, reprezentujący mniejszość niemiecką.