Czy kolejne drzewa pójdą pod topór? Zagrożona jest aleja morw przy ul. Amelii. Miasto twierdzi, że wycinać chce deweloper. Ten odpowiada, że ciąć chce miasto!
- Nie wycinajcie naszej pięknej alei drzew morwowych! - proszą zdenerwowani mieszkańcy ul. Amelii. - Te stare okazy były sadzone jeszcze przez Niemców. Przetrwały kilkadziesiąt lat. A teraz nagle, jednego dnia mają pójść pod topór?! Nie pozwolimy na to!
Wczoraj rano mieszkańcy okolicznych domów zebrali się na ul. Amelii. Wspólnie zastanawiali się, co będzie dalej z aleją ich drzew. Na miejsce przyjechali też społecznicy i ekolodzy, którzy pomagają ochronić morwy przed ewentualną wycinką.
Na rosnących tu kilkudziesięciu, starych drzewach widać namalowane jasną farbą kropki. To one niepokoją mieszkańców. Boja się, że wszystkie zaznaczone w ten sposób rośliny znikną. Tuż obok, za płotem trwają prace rozbiórkowe. Deweloper przygotowuje teren pod budowę domów jednorodzinnych. Czy ma to związek z ewentualną wycinką? A może urząd miasta zamierza poszerzyć drogę i to jego ludzie usiłują pozbyć się jakoś starych drzew?
- Wycięcie tych okazów będzie wielkim skandalem - denerwuje się Jacek Kaczmarek, który mieszka przy ul. Amelii, tuż przy morwowej alei. - One mają dla nas ogromne znaczenie, zarówno rekreacyjne, jak i krajoznawcze. W_całym mieście są tylko dwie aleje z tymi drzewami. A przede wszystkim przychodzi tu mnóstwo dzieci i młodzieży. W sezonie jest wielu chętnych na zajadanie się i zbieranie dorodnych morw, które wpływają korzystnie na cukrzyków.
Załamana planami wycinki jest też Iwona Kaźmierczak, mieszkająca w domu obok.
- Przecież na tych drzewach są gniazda wielu ptaków, po konarach skaczą wiewiórki. - mówi kobieta. - Bez nich będzie tu wyglądać jak na pustyni!
O niezwykłej wartości, rosnących przy ul. Amelii drzew, opowiada również Krzysztof Fedorowicz, ekolog i właściciel winnicy w Łazie. On też przyjechał na miejsce, gdy tylko dowiedział się o planach wycinki.
- To zamach na mieszkańców miasta, na ich tożsamość - opowiada Fedorowicz. - Uważam tak, ponieważ te morwy są związane z naszym unikalnym krajobrazem kulturowym, pośród którego występowały domy winiarskie. Budynki stoją zresztą do dziś. Wokół nich rosły winnice. Tuż obok, wzdłuż dróg sadzono morwy, ponieważ miały właściwości antyseptyczne. Dzięki nim winorośl, która jest wrażliwa na choroby grzybowe, rośnie o wiele lepiej.
Przeciwna wycince jest też ekolożka Joanna Liddane. Ona również przyjechała na miejsce, żeby ratować drzewa.
- Plan ich wycięcia to kolejny przykład w mieście na to, że podczas planowania nie szanuje się wartościowych elementów, które jeszcze posiadamy - wylicza Liddane. - Przecież te wiekowe drzewa przypominają o historii tego miejsca. W naszym mieście nie mamy już prawie winnic. Jedyne elementy, które przypominają nam o naszej winiarskiej tradycji i tożsamości to właśnie te stare drzewa morwowe.
Co dalej z aleją drzew przy ul. Amelii? W urzędzie miasta twierdzą, że nikt nie zamierza wyciąć wszystkich okazów.
- Aleja morw przy ul. Amelii rośnie na terenie należącym do miasta - informuje Artur Maj, kierownik biura kształtowania zieleni w urzędzie miasta. - W tej chwili oznaczono tam drzewa, które zostały zaproponowane do usunięcia.
- W tym tygodniu będziemy na miejscu i podejmiemy decyzję, które trzeba wyciąć, a które zostawić - dodaje A. Maj. - Na pewno te stwarzające zagrożenie i z zachwianą statyką będą przeznaczone do usunięcia, ale większość z nich pozostanie. Na miejsce wyciętych roślin posadzimy młode morwy. Ostateczne pozwolenie na wycinkę, wskazanych przez nas drzew podejmie marszałek województwa lubuskiego. Dodam że o wycinkę drzew wystąpił do nas deweloper, który buduje osiedle przy ul. Amelii.
Firma, która buduje domy przy ul. Amelii to DomBud Zachód z Gorzowa.
- Nie występowaliśmy do urzędu miasta o pozwolenie na wycinkę drzew przy ul. Amelii - zaprzecza Krzysztof Kin, prezes DomBudu Zachód. - Wiem za to, że w miejscu, gdzie one rosną ma być poszerzona droga. Dodam że my jeszcze oddajemy kawałek swojego terenu, na rzecz urzędu miasta, pod jej budowę.
Artur Maj, kierownik biura kształtowania zieleni w urzędzie miasta, zapewnia jednak że nikt nie zamierza wycinać wszystkich drzew przy ul. Amelii, bo nie ma takiej potrzeby. Dodaje też, że nie ma żadnych informacji o planowanej budowie, ani poszerzeniu tej ulicy.