"Czterej pancerni i pies", czyli pasjonaci na tropie kultowego serialu
Ileż pokoleń Polaków bawiło się w dzieciństwie w „Pancernych”? Każdy chłopak chciał być Jankiem, a każda dziewczynka sanitariuszką Marusią. Dziś młodzi prędzej zainteresują się czołgami w komputerowej grze „World of Tanks” niż tymi w filmie „Czterej pancerni i pies”. A może niekoniecznie?
Pamiętacie scenę, w której Gustlik zdobywa most zwodzony w serialu „Czterej pancerni i pies”? Niemieckiemu żołnierzowi kładzie młotek na karku, sugerując, że to granat. To właśnie tę scenę, nakręconą wewnątrz mostu zwodzonego w Sztutowie, chciał odtworzyć Marcin Wolski z kolegą. I choć serial kręcono na sztutowskim moście w 1968 roku, to pamięć o nim pozostała, co Marcin postanowił wykorzystać. Zaprosił statystów i świadków powstawania serialu do opowiedzenia o tym przed kamerą. Ogłoszenia tej treści pojawiły się w gminie Sztutowo w połowie ubiegłego roku.
W Dzień Zwycięstwa, 9 maja 1966, nadano odcinek pilotażowy, a we wrześniu telewizja ruszyła z pierwszą serią. Jeszcze tego samego roku „Pancernych” powtórzono. A później kręcono kolejne odcinki.
Wśród plenerów w drugiej serii pojawiła się m.in. Bydgoszcz. To odcinek wyzwolenia filmowego Ritzen, w którym Gustlik z pancerfausta rozbija wrota śluzy, załoga spływa barką, a bydgoski Rybi Rynek zalany jest wodą.
– Rybi Rynek na potrzeby odcinka „Wysoka fala” został obłożony workami z piaskiem i zalany przez strażaków, Wenecja bydgoska była tłem przedzierania się Tomka Czereśniaka wodą przez linię frontu – przypomina Marek Łazarz. – Pierwszy odcinek drugiej serii, czyli podróż Tomka Czereśniaka z ojcem do wojska na barce, została nakręcona na wysokości „Stomilu” na Brdzie. W tle widać most magistrali węglowej. Jedną ze scen nakręcono na skrzyżowaniu ulicy Malczewskiego z Grodzką.
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień