Czterech dzielnych uczniów z sercem na dłoni
Przez miesiąc ciężko pracowali, żeby Edyta Szymańska mogła zamieszkać z niepełnosprawną córką w wyremontowanym lokalu.
Mieszkanie Edyty Szymańskiej, samotnie wychowującej niepełnosprawną córkę, jeszcze w październiku zeszłego roku przypominało ruinę. Wystarczył miesiąc, by zmienić je w przytulny, prawdziwy dom. Wszystko za sprawą czwórki młodzieńców, Patryka, Eryka, Pawła i Radka - uczniów Zasadniczej Szkoły Zawodowj przy Ochotniczych Hufcach Pracy w Żarach.- Brakuje słów by opisać, jak to wiele dla mnie znaczy. To dzięki wam mogę w dobrych warunkach wychowywać własne dziecko. Dziękuję z całego serca - mówiła wzruszona E.Szymańska, podczas uoczystości zakończenia roku szkolnego, na której chłopcy otrzymali nagrodę tysiąca złotych w podzięce za pracę.
Przy OHP działa koło wolontariatu. Wolontariusze w ramach zajęć biorą udział w różnych w przedsięwzięciach. Pod koniec października komendant placówki Elżbieta Płodzich wpadła na pomysł, żeby zrobić coś szczególnego. - Remont mieszkania wydawał się idealny - mówi E. Płodzich. Termin remontu był bardzo krótki.
- Z dwóch wytypowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wybraliśmy mamę z dzieckiem. To był pierwszy nasz projekt. Czas gonił, a trzeba było zadbać o wszystko. Mieliśmy „tylko” albo „aż” czwórkę chętnych do pracy uczniów.
Mieszkanie wymagało kapitalnego remontu. Jeden pokój z kuchnią, w których nie było praktycznie żadnych warunków sanitarnych. Podłogi kompletnie zniszczone, okna i drzwi też nadawały się do wymiany, toaleta na dworze w przybudówce, bez łazienki, pralki, prysznica... Urząd miasta zadbał o wszelkie pozwolenia i dał 10 tys. zł. - Wiedzieliśmy, że to nie wystarczy, musieliśmy mieć kosztorys, projekt. To było prawdziwe wyzwanie. Z pomocą przyszli ludzie dobrej woli- mówi Płodzich. – Szef Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Żarach wymienił okna i drzwi. Materiałów budowlanych nie odmówiła nam żadna firma, do której zwróciliśmy się o pomoc. Cieszyliśmy się z każdej darowanej puszki farby, sprzętu. Firma Adams przekazywała nam wszystko , o co poprosiliśmy.
Logistyką zajmowała się szefowa OHP i nauczyciele, a Paweł Dejner z Żagania, Patryk Białowąs z Włostowa, Eryk Sawa (również z Włostowa) i Radosław Kowalski z Boruszyna przez miesiąc kuli ściany, malowali, kładli tynk, a to wszystko po to, żeby pani Edyta i Laura mogły wprowadzić się do pięknego mieszkania. - Musieliśmy wyremontować lokal od podstaw. Ściany, toaletę. Mimo, że niektóre rzeczy robiliśmy po raz pierwszy, to wszystko się udało. Największą trudność sprawiły nam ściany, które wymagały ogromnego nakładu pracy - mówi Patryk Białowąs.
Chłopcy zajęli trzecie miejsce w ogólnopolskim konkursie organizowanym prze OHP. Największą radość sprawił im moment oddania wyremontwanego mieszkania i to, że mogli komuś pomóc. - Cieszymy się, że mogliśmy coś z siebie dać. Jeżeli w przyszłości będziemy mieli okazję jeszcze raz brać udział w takim projekcie, z pewnością to zrobimy - kwituje P.Białowąs.