Część pasażerów łódzkiego MPK nie będzie zadowolona...
2 kwietnia czeka łodzian komunikacyjna rewolucja. Czy w MPK wszystko jest już zapięte na ostatni guzik? Wystarczy taboru i ludzi?
Zbigniew Papierski, prezes MPK Łódź: W założeniach do nowej siatki połączeń podana była liczba autobusów i tramwajów, które MPK - Łódź może udostępnić do ruchu. W przypadku prowadzących, MPK - Łódź od połowy 2016 r. organizuje kursy na motorniczych tak, by na 2 kwietnia mieć odpowiedni stan osobowy. Natomiast na bieżąco prowadzimy nabór na kierowców.
Kto miał wpływ na ostateczny kształt nowej komunikacyjnej mapy miasta?
Leżało to w gestii organizatora lokalnego transportu miejskiego, czyli Zarządu Dróg i Transportu, który wspólnie z Biurem Strategii w Urzędzie Miasta Łodzi przygotował siatkę połączeń.
Mocno iskrzyło w trakcie jej opracowania? Były jakieś sporne kwestie?
Określiliśmy swoje możliwości taborowe i położyliśmy nacisk na realne czasy przejazdów autobusów i tramwajów, tak, by pojazdy mogły kursować zgodnie z rozkładem jazdy.
Pasażerowie obawiają się, że nowa siatka zmusi ich do większej liczby przesiadek, a więc droższych podróży, zwłaszcza że ceny biletów wzrosną. Mają rację?
W celu optymalizacji siatki połączeń założono większą ilość punktów przesiadkowych. Przy dobrze ustawionych czasach przejazdów nie powinno to znacząco wpłynąć na wydłużenie czasu podróży.
Czy spodziewa się Pan, że łodzianie będą bardzo na MPK po tych zmianach narzekać?
Liczymy się z tym, że część pasażerów może być niezadowolona i będzie musiała zmienić dotychczasowy sposób przemieszczania. Mamy jednak nadzieję, że będzie zadowolona z punktualności. Od połowy marca będzie prowadzona akcja informacyjna tak, by pasażerowie nie zostali zaskoczeni zmianami związanymi z wprowadzeniem nowej siatki połączeń.