
Część rodziców dzieci, które w poniedziałek chciały rozpocząć wakacyjne zajęcia w dyżurnym Miejskim Przedszkolu nr 31 przy ul. Wincentego Witosa, jest oburzona zachowaniem wychowawczyni, która z powodu niewniesienia z góry opłaty nie wpuściła dzieci do przedszkolnego budynku.
- Uważam, że zostaliśmy potraktowani bardzo nieładnie, a nasze dzieci uznano za przedmioty, bo rodzice spóźnili się z opłatą. Takie zachowanie dotyczyło nie tylko dzieci, które w ciągu roku nie uczęszczały do tego przedszkola, ale także tych, które tam chodziły w trakcie zakończonego roku wychowawczo-opiekuńczego - mówi jedna z matek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień