Czerwienimy się za naszą, zielonogórską zieleń
Wstyd! Żeby przez tyle lat tak traktować zieleń! Teraz miasto zajmie się nią kompleksowo. Są pieniądze, ma być miejski ogrodnik.
Zmarnowaliśmy wiele lat. Mieć taki potencjał i taką nazwę - student Krzysztof Garczynek ma na myśli naszą zieleń. - Przecież to powinna być wizytówka miasta, motyw przewodni, chwyt reklamowy. Zielona Zielona Góra. Samo się narzuca...
Zdaniem pana Krzysztofa, miasto przez lata kompletnie nie zwracało na ten aspekt należytej uwagi. Owszem, coś tam robiono, ale raczej intuicyjnie, bez spójnej koncepcji całości. Oszczędzano nawet na ścinaniu traw. Eksperymentowano z nowymi nasadzeniami. No i mamy misz-masz.
Takich głosów jest więcej. Czytelnicy ciągle dopytują m.in. o park Tysiąclecia, który ich zdaniem wymaga natychmiastowej odnowy. Bo żal, że tak marnieje.
Pojawia się szansa na duże zmiany w miejskiej zieleni. Prezydent Janusz Kubicki zapowiada: 100 mln zł z unijnych funduszy przeznaczymy na rewitalizację terenów zieleni. W przyjętym już budżecie na 2016 rok zapisano 4,2 mln zł na zagospodarowanie parków i skwerów. Wszystko więc wskazuje na to, że sprawa zieleni ruszy w przyszłym roku z miejsca.
I m.in. wspomniany park Tysiąclecia zostanie odnowiony. Jak? Koncepcje wielu miejsc są gotowe, ale muszą być skoordynowane, by wpasowały się w ogólne kierunki rozwoju zieleni. A te opracował zespół specjalistów (przyrodników, urbanistów, archeologów, historyków, socjologów). Ten po miesiącach zakończył pracę i wydał właśnie, liczącą 36 stron publikację ph. „Zielona Zielona Góra - strategia rozwoju terenów zieleni w mieście Zielona Góra” pod redakcją Andrzeja Greinerta (UZ) oraz Moniki Edyty Drozdek (PWSZ w Sulechowie). Autorzy przeprowadzili wśród mieszkańców ankiety, z których wynika, że zielonogórzanie nie są zadowoleni z zieleni, brak im miejsc do piknikowania, chcieliby móc też się rozłożyć na trawnikach, jak to jest np. w centrum Londynu. Brakuje także nowych ścieżek, siłowni pod chmurką, ławek, koszy, fontann, małej architektury.
Nasze mocne strony to np. duże, zielone powierzchnie, historyczne parki w Ochli i Zatoniu, coraz więcej ścieżek rowerowych. A słabe? Niska jakość terenów zieleni, brak planowych działań, zieleń traktowana marginalnie, małe zróżnicowanie lasów, słaby program rekreacyjny, słabe wykreowanie marki zieleni, brak kompleksowej pielęgnacji, parkingi wyłącznie z betonowych elementów, zanieczyszczenia, źle organizowane konsultacje społeczne.
Jak to zmienić? Na początek zespół proponuje ogłosić konkurs na ogrodnika miejskiego. I jak zapewnia prezydent, takie stanowisko niebawem pojawi się w urzędzie. Ten architekt krajobrazu będzie koordynował i współpracował z planistami, ochroną środowiska, departamentem inwestycji i innymi.
Główne kierunki zmian? Prof. A. Greinert wylicza: rewaloryzacja obiektów historycznych, przebudowa zieleni na rondach i w pasach drogowych, zmiana zieleni na osiedlach, tworzenie rekreacyjnych miejsc ogólnodostępnych, ogrodów przed urzędami itd.
Priorytetowe obszary to m.in. park Tysiąclecia (10 ha), park Piastowski (6,2 ha), park Sowińskiego (1,9 ha), parki dworskie w Zatoniu (52, 4 ha) i Ochli (dwa: 1,6 ha oraz 7,7 ha). Miejsc do poprawek nie brakuje, np. plac Bohaterów.