Czas nie zmieniać już czasu. Na dobre wiosną 2021 roku
Przed nami - w nocy z 30 na 31 marca - zmiana czasu z zimowego na letni. Ostateczna zmiana nastąpi najprawdopodobniej za dwa lata, bo taką możliwość otworzyła wczorajsza decyzja Parlamentu Europejskiego.
Europosłowie przegłosowali nowelizację dyrektywy ws. zmiany czasu. Ostatnia zmiana ma się odbyć na wiosnę 2021 roku. Decyzję muszą jednak zatwierdzić Komisja Europejska i Rada, a potem zdecydują o tym (lub nie) poszczególne kraje członkowskie. Te mogą wszak zostać przy czasie letnim lub zimowym.
Europejczycy opowiedzieli się za jednym czasem już w roku ubiegłym. Konsultacje społeczne zorganizowała Komisja Europejska - za było 84 proc. respondentów.
- Ogromna większość Europejczyków chce tego samego, bo zmiana czasu naprawdę mocno zaburza rytm życia - komentuje na gorąco Eugeniusz Kłopotek, bydgoski poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Oczekiwałem, że Parlament Europejski ustali dla wszystkich jeden czas - letni lub zimowy. A tymczasem pozostawia do uznania państw członkowskich to, czy pozostaną przy czasie letnim czy też zimowym. Skoro nie będzie jednolitego czasu, to de facto wprowadza się chaos. Szkoda.
To właśnie parlamentarzyści PSL-u złożyli do laski marszałkowskiej wniosek o pozostanie Polski przy czasie letnim i ten długo leżał (i nadal leży) w sejmowej „zamrażarce”. Dopiero po zamknięciu procedury europejskiej będzie można wniosek odmrozić.
Czytaj więcej o sprawie w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień