Czas na kolejny cel. Za rok medal?
Toruń Curling Team zakończył rozgrywki Polskiej Ligi Curlingu na czwartym miejscu. To najlepsze osiągnięcie w trzyletniej historii drużyny.
Ostatnie mecze ligowego sezonu torunianie rozgrywali w miniony weekend w Bełchatowie. Najpierw zmierzyli się z beniaminkami. Zwycięstwa z MCC Warszawa (skip K. Gęśla) 10:7 oraz z BKC Bełchatów (skip Ł. Bartosik) 13:5 pozwoliły naszej drużynie awansować na czwartą pozycję w tabeli. Szans na podium nie było nawet w przypadku ewentualnej wygranej w ostatnim meczu z POS-em Łódź. Mistrzowie rozgrywek okazali się jednak lepsi, TCT przegrał to spotkanie 7:9.
- Osiągnęliśmy zamierzony cel i wywalczyliśmy czwarte miejsce, co jest dla nas postępem względem zeszłego roku. Pierwszy mecz kontrolowaliśmy od początku, jednak wynik był cały czas wyrównany - mówi Mateusz Kulik, grający trener toruńskiego zespołu. - Spokojna gra do końca pozwoliła nam na odniesienie zwycięstwa. Niedzielne poranne spotkanie postanowiliśmy rozegrać bardziej ofensywnie, co przyniosło pożądany efekt i gładko pokonaliśmy rywala. Ostatni mecz sezonu rozegraliśmy z mistrzami rozgrywek, łódzką drużyną dowodzoną przez Aleksandra Grzelkę. Początek był niezły w naszym wykonaniu, ale w połowie potyczki pojawiły się spadek koncentracji i początki zmęczenia po wcześniejszych dwóch meczach. Przeciwnicy to wykorzystali i zostali niepokonaną drużyną w tym sezonie, czego należy im pogratulować. Mecz z łódzką drużyną potraktowaliśmy też jako przetarcie przed zbliżającymi się finałami mistrzostw Polski i musimy wyciągnąć wnioski ze stylu gry przeciwnika.
Weekend w Bełchatowie zakończył ponad dwumiesięczne zmagania w Polskiej Lidze Curlingu. Przystąpiło do nich 12 zespołów, ale jedna z warszawskich drużyn została wycofana w trakcie ligi. Mistrzem został POS Łódź (skip A. Grzelka), drugie miejsce zajął ŚKC Katowice (skip T. Zioło), zaś trzecie - KS Warszowice (skip D. Herman). Torunianie uplasowali się tuż za podium.
- Myślę, że możemy być zadowoleni ze swojej postawy w tych rozgrywkach - twierdzi Bartosz Jakubowski, skip Toruń Curling Team. - Poprawiliśmy siódmą pozycję sprzed roku i potwierdziliśmy przynależność do krajowej czołówki. Zdecydowanie wygraliśmy większość meczów i prowadziliśmy wyrównaną walkę w pozostałych. Uważam, że graliśmy bardzo ciekawy, ofensywny curling, co potwierdza liczba zdobytych kamieni - aż 110, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Wszystko to nastraja nas optymistycznie przed najważniejszą imprezą sezonu, czyli mistrzostwami Polski, które w połowie kwietnia odbędą się w Cieszynie.
W Bełchatowie, poza Kulikiem i Jakubowskim, barw zespołu bronili także Paweł Piotrowicz i Radosław Kowalski. Wcześniej grali jeszcze: Sebastian Lichy, Jeremi Telak i Maciej Kołodziej.
Fakty
Najlepsi zawodnicy (skuteczność w procentach)
Mateusz Kulik - 63,84 w trzech meczach (3. miejsce w lidze)
Bartosz Jakubowski - 56,29 w dziesięciu meczach (11. miejsce w lidze)
Jeremi Telak - 55,00 w dwóch meczach (15. miejsce w lidze)
Endy i kamienie
Wygrane endy: 59 (2. wynik w lidze), przegrane : 41 (3. wynik w lidze), bilans : +18 (3. wynik w lidze).
Wygrane kamienie: 110 (1. wynik w lidze), przegrane kamienie: 67 (4. wynik w lidze), bilans kamieni: +43 (3. wynik w lidze) .